.png.2fedbaeed142d9ffa7ad27f243687120.png)
Wykonawca: Zalewski Krzysztof
Tytuł: Złoto
Rok wydania: 2016
4=5==1Dziś na tapet idzie kolejna płyta Krzysztofa Zalewskiego o tytule "Złoto" z roku 2016.
Jak mawiają "Nie wszystko złoto, co się świeci". Na genialny pomysł okładki wpadła Monika Brodka. To jej projekt. Na twarz Zalewskiego została nałożona cienka pomarszczona folia koloru złotego. Można wierzyć, że to efekt "analogowy", a jeśli komputerowy, to wykonany bardzo dobrze. Włosy jedynie upiększone jakimś motywem górskim i ciekawie ujętymi chmurami. Z podstawówki wiem, że ten typ chmur to "stratocumulus". Płyta ładnie prezentuje się na stoliku audio. Rzecz jasna nie należy oceniać ani książki, ani płyty po okładce, tylko po zawartości, czyli muzyce.
I tutaj mamy dosyć ciekawy przekrój/przegląd utworów. Na pewno jest spójnie. Nie ma tutaj nic, od tzw. "czapy". Mam kilka ulubionych utworów. Mój faworyt to "Otu". Dźwiękowe i audiofilskie mistrzostwo świata moim skromnym zdaniem. Chodzi mi o moment wejścia stopy perkusyjnej i gitary basowej. Zagrane jest w punkt, okraszone "tłuszczykiem", skoczne, melodyjne. Dobry tekst. Ta Krzysiowa "Otulinka" kojarzy mi się z Gałązką Jabłoni występującą w Siekierezadzie naszego poety "Steda". Gdy wejść w temat głębiej to Gałązka Jabłoni była żoną Edwarda Stachury, czyli najprawdopodobniej chodzi o "muzę" czyli kobietę, która rozwija twórczo wręcz każdego poetę, pisarza, artystę. I to Drodzy Czytelnicy się czuje, gdyż Krzysztof Zalewski zmienił się, dojrzał, bardzo subtelnie traktuje kolejne utwory z kolejnych swoich płyt. Bardzo chciałbym pójść na jego koncert. Ponoć na żywo jest jakaś magia, prawie taka jak na koncertach Niemena.
Ta płyta z jednej strony traktuje o emocjach, uczuciach, miłości do ludzi, do drugiego człowieka. Z drugiej strony zaś, dotyczy ona spraw naszego kraju - utwory "Polsko" czy "Uchodźca". Jest też motyw zmian osobowościowych, chociażby etap dorastania, dojrzewania "Chłopiec". Mamy też "Podróżnika". Nie chciałbym tutaj fantazjować i robić metafor do zacnego albumu "Stationary Traveller" brytyjskiej formacji CAMEL. Jeśli tapeta/tapet z początku mojej recenzji byłby w stylu angielskim, to jak najbardziej "Złoto" podciągnąłbym do "Stationary Travellera". Pewnie Tomasz Beksiński w grobie by się nam przewracał czytając takie "oksymorony". W końcu to on jako pierwszy w Polsce prezentował dokonania tej wspaniałej brytyjskiej grupy na czele z Andy Latimerem i nieżyjącym już Chrisem Rainbow.
Warto posłuchać płyty "Złoto" mimo, że od jej premiery minęło kilka lat. Nic się nie zestarzała. Jest ponadczasowa. Idealna do słuchania w samotności w skupieniu lub z przyjaciółmi na systemie HiFi / HiEND albo w samochodzie. Tylko trzeba uważać z pedałem przyspieszenia, bo szybko można stracić prawo jazdy.
Krzysztof Zalewski - Otu
Kangie
21.07.2023
Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe.
Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.
Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.
Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.