Skocz do zawartości

Vienna Acoustics - Haydn

Typ sprzętu: Kolumny Podstawkowe

Producent: Vienna Acoustics

Model: Haydn


96% Jakość/Cena 88% Ocena ogólna

Rewalacyjny

(4.4/5)


(4.4/5 na podstawie 5 opinii)

sprzet
Harry z Tybetu

Data dodania: 20 marzec 2006

Harry z Tybetu

Data dodania: 20 marzec 2006

Jakość/cena
Ocena ogólna
Jakość/cena
Ocena ogólna
  • Wielka kultura brzmienia, muzykalność, dźwięk zwarty i zrównoważony, emocjonalny,przy swoich rozmiarach niskie tony są wyśmienite, wykonanie
  • Haydny grają muzykalnie i emocjonalnie co odbywa się kosztem analityczności

Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: ponad rok

Gdzie kupiłeś/aś oceniany sprzęt?: AUDIOMEDIA 70 w Poznaniu, zakup z drugiej ręki

Ile zapłaciłeś/aś?: 1800-2000 pln

Dlaczego wybrałeś/aś ten sprzęt?: Z uwagi na charakter brzmienia zgodny ze swoimi oczekiwaniami i pasujący do pozostałych elementów mojego systemu. Dobre opinie na ich temat nie tylko ze strony sprzedającego.

Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: Wcześniej używałem Tannoye M2, ówczesnych konkurentów nie pamiętam

Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: Audio Analogue Puccini SE/Audio Analogue Paganini/okablowanie QED Qudos/Monster Cable Interlink 400 mkII (interkonekt)

Opinia:

VA mam w zestawie od około 4 lat i jeszcze u mnie pograją. Moje upodobania skłaniają się w stronę dźwięku muzykalnego, emocjonalnego, zrównoważonego, lekko ocieplonego. Jeśli dodamy do tego w miarę neutralną średnicę i piękne dźwięczne wysokie tony to cechy które cenię sobie w systemach i te cechy w 100% odpowiadają mi w VA Haydn. Dźwięk jest bardzo spójny, jego zakresy nie są od siebie oderwane w żadnym aspekcie. Stereofonia bardzo dobra, dźwięki, a zwłaszcza wokale odrywają się od głośników. Myślę, że na niedostatek basu narzekać będą wyłącznie malkontenci lub zwolennicy dźwiękowych eksperymentów. Cały mój zestaw nadaje się świetnie do słuchania jazzu, klasyki (zwłaszcza mniejsze składy, ale symfonie też mu nie straszne), rocka, muzyki elektronicznej, wokalistyki. Nie wiem jak spisywałby się na muzyce metalowej bo tej akurat nie słucham. I tutaj VA wdzięcznie wpisują się w jego klimat. Pracują obecnie w małym pokoju (około 13 m.kw) ale grały też w 25 m.kw gdzie spisywały się równie dobrze. Warto eksperymentować z odległością od tylnej ściany i boków.W pokoju w którym przyszło im teraz pracować muszą grać w niewielkiej odległości od siebie (około 2 m) ale i tak grają pięknie. Może gdybym bazę mógł rozstawić szerzej odkryłbym większą głębię i gradację planów, ale szczerze to nie doskwiera mi ten brak aż nadto. Do niezbyt dużych pomieszczeń nadają się wyśmienicie. Oczywiście standy to obowiązkowy zakup w ich przypadku. Ja winien im jestem lepszy kabel głośnikowy od obecnego.

Mój egzemplarz jest w okleinie bukowej, wykonanie na najwyższym poziomie do czego VA już nas przyzwyczaiło. Jeśli przyszłoby mi zmienić te głośniki to chciałbym by były to JmLab Electry 905.


cynamon

Data dodania: 22 marzec 2004

cynamon

Data dodania: 22 marzec 2004

Jakość/cena
Ocena ogólna
Jakość/cena
Ocena ogólna
  • - łagodność, dynamika, potencjał, muzykalność, wykonanie; - charakter, dźwięk pełny i odważny, brzmienie spójne w całym przetwarzanym paśmie;
  • - przestrzenność, neutralność; - kolor :)));

Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: od 1 miesiąca do roku

Gdzie kupiłeś/aś oceniany sprzęt?: TOP Hi-Fi Kraków

Ile zapłaciłeś/aś?: PLN 2'700 /gotówka/

Dlaczego wybrałeś/aś ten sprzęt?: Szybko odkryłem, że to jest brzmienie, które zapewni mi komfort i dużą satysfakcję z odsłuchu. Haydny już w pierwszym spotkaniu zdradziły potencjał, który pozwala liczyć na mocne przeżycia przy połączeniu z lepszą elektroniką /rozwojowość systemu/. Nie ukrywam, że pomogły dobre opinie z bardzo różnych źródeł – uspokajały co do jakości i oswajały z nieznanym mi nausznie producentem. Zgoda na takie brzmienie to już moja osobista, niezależna decyzja.

Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: Dość przypadkowo, ale w tym samym czasie odsłuchiwałem: - Sonus Faber Concertino Home /małe piękne czarodzieje, ale za drogie dla mnie i do pokazania swojej klasy wymagają dobrej i mocnej elektroniki, może kiedyś ?/ i - Avance Magnum 12 /no cóż, mam nadzieję, że po prostu nie były wygrzane.../ VA nie musiałem porównywać bezpośrednio z innymi kolumnami – nie czułem potrzeby.

Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: 1- Rotel /seria 02/, Audioquest Type 6+, reszta nie wiem, 2- Denon /DRA 275, DCD 425/, Monster Cable XPHP, CA Studio Reference, Fellows.

Opinia:

Sądząc po zgodnych /poniższych i nie tylko/ opiniach kolumny prezentują się podobnie bez specjalnego nacisku na sprzęt towarzyszący i warunki odsłuchowe. Moje wrażenia również nie odstają od przeważających opinii o charakterze tych kolumn. I dobrze, bo właśnie ten charakter jest ich cechą szczególną, która powoduje, że dźwięk z Haydnów to przyjemność.

 

Na Haydny przesiadłem się z B&W 302 i powiem tyle, że prędko do jakichkolwiek bowersów nie powrócę /tak, 802 też słyszałem/. Nie ma może co narzekać akurat na te najtańsze kolumienki, całkiem poprawne w wielu aspektach, ale od zmiany na VA narasta we mnie poczucie krzywdy za stracone lata.

Sprzęt odsłuchiwałem z Rotelem a w domu mam leciwego Denona. Głupota ? Może, ale się udało. Żwawy staruszek pokazał nowe, o wiele ciekawsze oblicze. Zdecydowanie udało mi się wyeliminować najsłabszy element systemu. Denon zaskoczył mnie zresztą mile basem. Nie był tak pełny jak 02 ale był szybszy. A samej pełni w Haydnach jest dość. Mam nieodparte wrażenie, że zarówno Rotel 02 jak i mój Denon nie osiągają pełni możliwości Haydnów. Nawet się do nich niej nie zbliżają. Dobrze rokuje to dla rozwoju systemu.

Głośnikom dobrze robi dotarcie. Nie ma rewolucji, ale po zalecanych przez VA 100h dźwięk jest płynniejszy i dopełniony.

 

Najbardziej charakterystyczną cechą brzmienia Haydnów jest świetna zwartość przekazu, na fundamencie soczystego basu. Góra jest lekko wycofana, ale nie kosztem utraty detali. Detale są, jak najbardziej, nie one przykuwają jednak uwagę. To raczej dźwięk jako całość jest mocno angażujący. Powiedziałbym, że dźwięk jest łagodny, ale w żadnym razie nie przesłodzony. To raczej dobroduszny niedźwiadek ))). Muzykalność i brak drażniących aspektów brzmienia pozwalają na wielogodzinne odsłuchy. Fizyczna, odczuwalna przyjemność odsłuchu zachęca do sięgania po kolejne płyty.

 

W moim zestawie Haydny nie są niestety mistrzem budowania sceny dźwiękowej. Muzycy nie rozchodzą się po domu, ale raczej trzymają się w kupie. Haydny łagodzą nieco dźwięk dodając mu własnego ciepełka. Oddala nas to od naturalności, ale nie kosztem degradacji muzycznego przekazu.

 

Wykonanie bardzo dobre. Tylko pojedyncze, ale porządne wejścia /zgodnie z koncepcją VA/. Bas refleks z tyłu zachęca do odsunięcia standów od ściany.

Kolor bukowy osłabił małżonkę, ale zostało to po odsłuchach wybaczone.

 

Wciąż nie mogę się nadziwić jak taki potężny dźwięk /nie głośny – potężny/ może wyjść z takiego maleństwa. To już tajemnica VA – u mnie wypełniają 25m2. W tym aspekcie lepszych monitorów nigdy nie spotkałem. Aha, ja koniecznie chciałem monitory.

U mnie grają głównie jazz i w tym repertuarze są znakomite.


Były użytkownik

Data dodania: 11 październik 2003

Były użytkownik

Data dodania: 11 październik 2003

Jakość/cena
Ocena ogólna
Jakość/cena
Ocena ogólna
  • - wyjątkowa muzykalność - energia brzmienia - zwartość brzmienia
  • - za ew. minus mozna uznać brak zupełnej neutralności - niewielkie rozmiary ;-)

Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: od 1 miesiąca do roku

Ile zapłaciłeś/aś?: 2250 (w promocji)

Dlaczego wybrałeś/aś ten sprzęt?: ze wzgledu na charakter brzmienia i filozofie brzmienia tej firmy estetyczna budowe i wyglad

Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: Z niczym bezposrednio.Wlasciwie troche ryzykowalem. Znalem brzmienie Mozartow i charakter innych kolumn - w tej cennie nie bylo konkurenta.

Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: Kenwood Ka-3050R Sony CDP-997

Opinia:

Po kilkumiesięcznym użytkowaniu w/w modelu, mogę w pełni podpisać się pod opiniami moich przed-recenzentów. Tradycyjnie, ale pięknie wykonana obudowa skłania do szukania w tym modelu orginalnego brzmienia. I tak z pewnością jest, i podobnie jak w innych produktach VA, to nie wielkość świadczy o mocy brzmienia. Myśle ze w tym przedziale cenowym, osoby poszukujace tzw. "muzykalnych " kolumn nie znajda nic lepszego (przynajmniej na polskim rynku). Brzmienia jest niezwykle zwarte i nawet napedzane leciwym wzmacniaczem (jak to ma miejsce u mnie) oddaja wiele muzycznych wrazen i szczegolow. Jest to model do niewielkich pomieszczen i bliskiego, raczej uwaznego sluchania (takze noca - niskie wartosci glosnosci nie przeszkadzaja w uchwyceniu szczegolow materialu muzycznego). Pieknie zrownowazone, bez wyostrzania gory (dla niektorych moze byc ona delikatnie schowana, mnie osobiscie to nie przeszkadza). Warto stosowac z transparentnymi kablami.


tomecz

Data dodania: 18 lipiec 2003

tomecz

Data dodania: 18 lipiec 2003

Jakość/cena
Ocena ogólna
Jakość/cena
Ocena ogólna
  • - odpowiednio ciepla barwa korygująca zaległosci mojego wzmacniacza - stereofonia, wybitna srednica (w kontekscie ceny). - wykonanie
  • - najnizsze pasmo odtwarzania basu - dostateczna kontrola i oznaki rozlewania sie - straty na neutralności kosztem wspomnianego ocieplenia

Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: od 1 miesiąca do roku

Gdzie kupiłeś/aś oceniany sprzęt?: top hi fi p-ń

Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: proac studio 125, Tabletki, VA Bach, ESA Ostinato 2000, furioso, Meritum

Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: Copland CSA 8, AMC 8, VHD CS 122, Sonic Link

Opinia:

kolumny grają z rozmachem większym niz na takie wyglądają, grają bardzo ekspresyjnie, co nie kazdemu musi odpowiadac. powiedziałbym, ze jest to charakter raczej inny pod opisywanym wzgledem od tego, co oferują np esa furioso i ostinato 2000, gdzie dosłyszałem sie większej neutralności.

 

Górna część pasma - szukałem kolumn do rozjaśnionego, nieco "bezdusznego wzmacniacza" do tego wyostrzonego na górze. Haydny sprawują sie z takim partnerem dość znośnie. Talerze brzmią bez sykliwości, nie kłują w uszy. Góra jest odtwarzana stosunkowo bardziej neutralnie w porównaniu ze srodkiem i dołem pasma, no i co bylo dla mnie najwazniejsze nie wysuwa sie juz na pierwszy plan z tym nieszczesnym wzmakiem.

Srodek pasma - ta czesc pasma wplywa w najwiekszym stopniu na ekspresyjność tychze kolumn. Wokale odtwarzane są z dużym rozmachem. Fortepian dobitnie. Wszystko moim zdaniem kosztem jakiejs tam neutralności. Jednak gdy sie słucha muzyki z duzym akcentem wokalnym, w tym muzyki poważnej, ostatecznie całość wypada b. angażująco.

Dolny zakres pasma - zachwianie równowagi między odtwarzaniem niskiego i wyzszego dolnego zakresu pasma. Slychac to wyraznie na solówkach kontrabasochych - niskie struny sie rozlewaja, tym bardziej im blizej kolumny stoją przy scianie, a wyzsze sa neutralne. Choc nie wykluczam tu duzego przyczynku VdH CS122. Generalnie bas dobrej jakosci, bez dudnienia. jego charakter odbieram b pozytywnie.

Moim zdaniem nie są to kolumny dla osób, które cenią "purystyczną" neutralnośc w charakterze dzwieku. W opisie podjąłem próbe przedstawienia w sposób obiektywny wad tychze skrzynek. Dla mnie subiektywnie jedyną wadą jest to co napisalem odnosnie dolnego zakresu.


KoRnik

Data dodania: 17 lipiec 2003

KoRnik

Data dodania: 17 lipiec 2003

Jakość/cena
Ocena ogólna
Jakość/cena
Ocena ogólna
  • Przepiękne wykonanie, nieskrępowane brzmienie, ogromna dynamika, łagodna barwa dźwięku.

Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: słuchany w sklepie/salonie

Gdzie kupiłeś/aś oceniany sprzęt?: Top hi-Fi warszawa ul. Andersa 12

Ile zapłaciłeś/aś?: 3300 okleinie różanej

Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: Vienna Acoustic Bach, B&W Dm602

Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: Rotel seria 02, kable Audioquest

Opinia:

Spędziłem już sporo czasu w pokoju odsłuchowym, ale po pierwsze nikt mnie nie poganiał, a po drugie nie miałem nic innego do roboty (fajne uczucie:-) więc poprosiłem sprzedawcę, żeby przytachał jeszcze Haydny. Spodobało mi sie brzmienie Bachów, więc nie zaszkodziło mi spróbować mniejszych kolumienek Vienny, tym bardziej, że bas Bachów mógłby się w moim pokoju okazać za duży. Wykonanie takie samo, jak w poprzednich kolumnach, więc nie będę się powtarzać. Nawet, gdyby nie grały, postawiłbym Haydny w swoim pokoju dla ozdoby. Sprzedawca przełączył kable, wyszedł, a ja puściłem pierwszą z brzegu płytę i wszystko sam sprawdziłem. Czy on naprawdę przełączył kable? A może podłączył naraz Bachy i Haydny? No bo skąd niby wziął się taki basior? Naprawdę zgłupiałem. Ruszały się tylko małe membranki monitorków. Eee, tu gdzieś musi być subwoofer w ścianie! Rozejrzałem się dokładnie - nie ma. A to ci psikus! Usiadłem grzecznie na kanapie bo jeszcze by mnie w kaftan zawinęli. Słuchałem, ale nadal nie mogłem uwierzyć że z tak małych skrzynek wydobywa się dźwięk o takiej masie i z niesamowicie głębokim basem. Haydny odzyskały zagubioną przez Bachy przestrzeń i nabrały nieco więcej życia. Na pierwszy rzut ucha wydały mi się lepsze od dużych braci i tak w istocie było. Doskonały bas i ciepły charakter średnicy został tu uzupełniony wiarygodną, choć jeszcze nie perfekcyjną sceną stereofoniczną oraz przyprawiony lwim pazurem i rockową werwą. Nic dodać, nic ująć, tylko głośniej zrobić. Przeczytawszy recenzję w "Hi-Fi i muzyce" byłem przygotowany na załamanie się dźwięku i przykre uczucie ograniczonej dynamiki. No więc proszę szanownej wycieczki, kręcę ja ostrożnie gałką w prawo, a Haydny się ze mnie śmieją. To ja im potencjometr na 12 i... dalej nic! Charakter dźwięku się nie zmienił, bas nie rozlał się po podłodze, nic nie skrzeczało ani nie błagało o litość. W tym momencie całkowicie mnie zjadło. Siedziałem na sofie z zębami na kolanach a małe kolumienki grały tak, jakby nie zwróciły uwagi na to, że ćwiczę je jak mogę. Katowałem je najostrzejszymi kawałkami z "Występu" Kazika na realistycznym poziomie głośności rzecz jasna i jedyny niepokój jaki się pojawił, to moje własne obawy o wysadzenie membran z koszy głośników. Najwyraźniej owe głośniki nisko-średniotonowe mają tak duży skok, że otrzymanie tak zaskakująco dużych poziomów głośności jest możliwe. Bas refleks dmuchał tak mocno, że z odległości 30cm było go wyraźnie czuć, gumowe zawieszenie skakało jak samochody po polskich drogach, a dźwięk dalej był wyrównany i klarowny. No cóż, nie udało mi się Haydnów załatwić. No to co? Zmiana płyty - dla odmiany Yundi Li grający utwory fortepianowe Liszta. Utwór nr.5 -sprawdzian naturalności i przejrzystości wypadł bardzo dobrze. Fortepian był prawdziwy, duży, a wysokie tony lśniły i mieniły się przeróżnymi barwami. Nieco zamaskowana została twardość uderzeń wysokich klawiszy, ale o to mi właśnie chodziło. Taka kontrolowana kultura pozwala słuchać muzyki dłużej i przyjemniej. A czy coś jej ujmuje? Moim zdaniem nie, ale jeżeli ktoś lubi gdy każde uderzenie w klawisz rozsadza mu uszy, odsyłam do B&W. Czy to się nazywa mikrodynamika? Pewnie tak, ale jeśli o mnie chodzi, wolę bezboleśnie przechodzić przez takie kawałki. Cóż więcej? Wstałem by spakować swoje zabawki i stwierdziłem, że na stojąco nie słucha się Haydnów o wiele gorzej. Bas robi się trochę większy, średnica cofa się o pół kroku, ale zmiany te są nad wyraz małe. Haydny nie każą nam siedzieć w jednym miejscu z głową skierowaną dokładnie do przodu. Tak jak Bachy po prostu sobie grają i mogą być zarówno tłem naszego życia, jak i narzędziem do analizowania zawartości płyt bez uczucia zmęczenia wielogodzinnym słuchaniem. To właśnie te kolumny są moim odkryciem i gdybym akurat miał do dyspozycji 3000zł, poprosiłbym o zapakowanie monitorków i zapewne dostałbym po drodze duposwędu nie mogąc się doczekać podłączenia Haydnów u siebie w domciu. Zapewne połażę jeszcze kiedyś po salonach audio, ale raczej po to, by później nie mieć sobie za złe, że czegoś nie posłuchałem. Jak na razie, Haydny są moim celem i od dzisiaj zbieram każdą nieuzbrojoną złotówkę do dużej świnki. Zachęcam wszystkich do posłuchania tych smerfów, bo chociaż tekst w HFiM jest w dużej mierze prawdziwy, to oceny nie wyglądają specjalnie zachęcająco, a ja szczerze powiedziawszy miałem zamiar słuchać tylko takich kolumn, które w audio-gazetkach dostały piątki. Każda ocena jest mniej lub bardziej subiektywna, moja zapewne wyjątkiem nie jest, ale cóż mógłbym napisać o kolumnach w których się po prostu zakochałem.




Opinie użytkowników

Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.