NAD - 302

Długo namyślałem się nad zakupem "nowego" wzmacniacza, a raczej problemem - jaki kupić. Szukałem, kupowałem, sprawdzałem, sprzedawałem... Pewnego razu natrafiając na leciwego NAD 302, pomyślałem - kupię, a co mi tam, nie kosztuje fortuny, zawsze gdy się nie spodoba - można sprzedać. Okazało się, iż jest to istny strzał w dziesiątkę. Wzmacniacz jak dla mnie gra wyśmienicie, bardzo spokojnie - lecz absolutnie nie jest zamulony. Nie koloryzuje, brzmienie jest zwarte, bez problemu radzi sobie z szybkim materiałem rockowym. Jest niestety bardzo wymagający co do przewodów oraz źródła, zestaw powinien być szybki, bardzo przejrzysty (z ciepłymi DACami tudzież CDkami potrafi na prawdę nieprzyjemnie zamulić).

Podsumowując - wzmacniacz brzmi klasycznie... jak to NAD, z ocieplonym środkiem pełnym bardzo delikatnych detali, niestety nie każdemu może się spodobać, jak i wymaga dość dobrego doboru źródeł oraz kolumn.

Jak dla mnie - mocna piątka :)

Przede wszystkim gra bardzo przestrzennie. Bardzo dobra stereofinia i basu tyle ile potrzeba. Bas nie dominuje nad resztą przekazu-jest go tyle ile powinno być. Nie wiedziałem że 2x25 W tak może wymiatać. Nie przekręciłem gałki głośności dalej niż na godz. 1.

Uważam że za tą cenę jest wart zainteresowania. Ma i swoje wady, wiadomo że to budżetowa konstrukcja więc do neutralności trochę mu brakuje.

Podsumowując to dobry klocek na dobry początek przygody z hi-fi.

udalo mi sie kupic nada w stanie kartonowym, po podlaczeniu roznica w stosunku do poprzedniego wzmacniacza byla porazajaca. ogrom szczegolow, przepiekny wokal. troszke brakowalo mi basu, jednak z czasem zrozumialem, ze wczesniej bylo go po prostu za duzo.

pomimo niewielkiej mocy podawanej przez producenta 2x25W, radzi sobie znakomicie nawet z wiekszymi kolumnami.

zdecydowanie polecam dla poczatkujacych melomanow, jesli kiedys go zmienie to tylko na innego NADa.

wykonanie bardzo porzadne, konserwatywny front mozna bardzo polubiec lub znienawidziec, szkoda tylko ze jest z tworzywa.