Skocz do zawartości
Żródła

USB DAC Audiotrak Prodigy Cube

Pierwszym skojarzeniem, jakie miałem w chwili wypakowania Audiotraka to to, że już gdzieś, kiedyś, coś podobnego miałem w łapkach. I tak tez było w istocie. Otóż Prodigy Cube przypomina recenzowanego jakiś czas temu, równie niepozornych rozmiarów, USB DACa Audinsta HUD-mx1.

 

ccs-2651-0-01331900-1329253332_thumb.jpg

 

ccs-2651-0-32178900-1329253536_thumb.jpg ccs-2651-0-77893800-1329253353_thumb.jpg

 

ccs-2651-0-22607900-1329253368_thumb.jpg ccs-2651-0-87716100-1329253390_thumb.jpg ccs-2651-0-94562700-1329253400_thumb.jpg

 

Choć design frontu, rozplanowanie gniazd i dbałość o szczegóły wypadają zdecydowanie lepiej niż u starszego brata, to jednaj biorąc do ręki to maleństwo od razu widać gdzie poczyniono oszczędności. Korpus Audista był solidny i sztywny, natomiast w Audiotraku zauważalnie ugina się w miejscu skręcenia niewielkimi śrubkami. Całe szczęście producent dołącza w opakowaniu oprócz zadziwiająco solidnych łączówek (ze złoconymi końcówkami) i przewodu USB również silikonowe stopki, które zalecam od razu przykleić. Jest to jeden ze sposobów, oprócz dociążenia przetwornika jakąś kamienną figurką, bądź innym bibelotem, sposobów na utrzymanie urządzenia w jednym miejscu. O ile używane podczas testów przewody USB Wireworlda (Ultraviolet i Starlight) były dość wiotkie, to już interkonekty Neotecha, nie wspominając o Goldenote Firenze wprawiały koreańskiego malucha w stan błogiej lewitacji. Dość jednak metafizyki.

 

Płytę górną i frontową wykonano z jednego kawałka dość cienkiej blaszki przymocowanej do reszty korpusu czterema niewielkimi, czarnymi śrubkami. Ściana przednia pomimo swoich niewielkich wymiarów zdołała pomieścić podwójne wyjście słuchawkowe (na dużego i małego Jacka) przedzielone niewielką i zadziwiająco kulturalnie połyskująca dioda informująca o trybie stand-by, monofoniczne wejście mikrofonowe, selektor wyjść (słuchawki/RCA), kolejną diodę, tym razem informująca o wykryciu sygnału na wejściu USB i regulator głośności. Wszystkie ikony poszczególnych dziurek zostały przeniesione na górną część pokrywy, dzięki czemu uniknięto tak powszechnego przeładowania informacji.

Tylna ścianka również została wykorzystana do granic przyzwoitości. Złocona para gniazd RCA, wejście USB typu B i para wyjść cyfrowych (optyczne i koaksjalne) zostawiły miejsce jedynie na niewielkie opisy. Gniazda sieciowego niema, gdyż Audiotrak czerpie energię z nadajnika USB, dzięki czemu staje się ciekawym rozwiązaniem dla osób dużo podróżujących z laptopem i chcących cieszyć uszy dźwiękiem lepszym niż jest w stanie zaoferować standardowa karta muzyczna.

 

ccs-2651-0-27577800-1329253940_thumb.jpg ccs-2651-0-90748900-1329253951_thumb.jpg ccs-2651-0-17406900-1329253969_thumb.jpg

 

ccs-2651-0-35691500-1329254023_thumb.jpg ccs-2651-0-48156100-1329254035_thumb.jpg ccs-2651-0-88124100-1329254045_thumb.jpg

 

ccs-2651-0-96448900-1329254065_thumb.jpg

 

Wnętrze prezentuje się nad wyraz porządnie. W roli odbiornika USB pracuje jeden z najbardziej popularnych w ostatnich czasach układów Tenor TE 7022L (max 24 bit/96 kHz). Jako DACa użyto kości Wolfsona o symbolu WM 8776 ( w Audinście był WM8740). Stopień wyjściowy oparto na wzmacniaczach JRC 4580 a Burr Browna OPA2134 umieszczono na uniwersalnej podstawce precyzyjnej DIP umożliwiającej jego wymianę na inny układ. W dodatku dokładna instrukcja jak tego dokonać znajduje się w materiałach firmowych. Również pozostałe elementy dość schludnie umieszczone na płytce nie wskazują na jakąś specjalną troskę o koszty. W końcu, w urządzeniu za czterysta złotych widok OS-CONów Sanyo, czy WIMY nie jest taki oczywisty.

 

Pytanie jak ten niepozorny maluch sprawdza się w praniu, znaczy się w graniu. Dokonując porównania z Heglem, czy Antelope oczywiście już od pierwszych taktów słychać, że taki sparring mija się z celem i nikomu niczego nie udowodni. Przecież ww. urządzenia skierowane są do zupełnie innego klienta. Audiotrak w założeniu ma być pierwszym USB-DACiem wprowadzającego „zielonego”, bądź nie do końca przekonanego użytkownika PC w świat audio. Ma być niedrogą „zabawką” pokazującą, sygnalizującą potencjał drzemiący w plikach muzycznych i potrafiącą z łatwością napędzić nawet sporych rozmiarów „dorosłe” słuchawki. I tak rzeczywiście jest. Droższa konkurencja gra bezapelacyjnie lepiej, prawdziwiej, jednak Prodigy robi za to coś innego. Nawet zmasakrowany stratną kompresją materiał zostaje w nim poddany procesowi uzdatnienia do słuchania. Siada oczywiście gradacja planów, rozdzielczość i czytelność, ale nic nie powoduje krwawienia z uszu. To takie bezpieczne granie. Ma być miło nawet na najgorszej sieczce, a jeśli posiadacz wspaniałomyślnie nakarmi DACzka czymś zdecydowanie lepszym, to ma gwarancje, że lepiej będzie. Szczytem szczęścia są oczywiście pliki tzw. „gęste”. Przykładowo, pierwsza z brzegu Nirvana i jej zremasterowany w 24bit/96kHz ”Nevermind”. Dalej jest to grunge pełną gębą, ale za to jak podany. Blachy lśnią, a nie cykają jak kapsle po mleku, perkusja nie zlewa się z gitarą basową a na „Breed” dolne kończyny same podrygują w rytm muzyki. Można też łagodniej, bardziej leniwie. Leonard Cohen na „Old Ideas” (o dziwo tańszej od, za przeproszeniem, ostatniego „Piaska”) niespiesznie snuł opowieści swoim niskim, zmęczonym głosem. Wokal został podany bardzo blisko, z delikatnym ociepleniem i rozmyciem krawędzi. To, co działo się poza drugim planem było raczej impresjonistycznymi plamami dźwięku, otulało słuchacza i niespecjalnie absorbowało jego uwagę. To tak jak z patrzeniem przez okno podczas długiej podróży pociągiem. Zauważamy jakieś gwałtowne zmiany krajobrazu, większe budowle, jednak drobne szczegóły, choć podświadomie rejestrowane gdzieś umykają. Powrót do Hegla HD2 był jak postój na górskiej stacji. Wszystko stawało się wyraźniejsze, lepiej czytelne. Ponowne wpięcie Audiotraka nawet na Drakkar „When Lightning Strikes” zbyt boleśnie pokazało różnice między urządzeniami. Nie dość, że gdzieś, nie wiadomo gdzie, wyparowało ok. 30% dźwięków tła to jakimś cudem srebrnemu Koreańczykowi udało się zgubić informacje dotyczące gradacji planów i efektów przestrzennych. I znów trzeba było obniżać do odpowiedniego poziomu poprzeczkę, znów akomodować słuch i powtarzać jak mantrę „pamiętaj o cenie, pamiętaj o cenie”.

Prawdę powiedziawszy im dłużej słuchałem Audiotraka, tym bardziej utwierdzałem się w przekonaniu, że jego humanitarne podejście do słabszych nagrań, ciutkę spowolniony i rozmyty na samym dole bas w kwocie, za jaką oferowany jest ten przetwornik nie powinien powodować zbyt dużej krytyki. Ba, w porównaniu z Audinstem gra bardzo podobnie, przy czym Audinst żeby zagrać na tym poziomie potrzebował zewnętrznego zasilacza, bez którego uchodziło z niego życie jak z przekłutego balona powietrze. Ponadto, jeśli komuś taki sposób prezentacji kiedyś się znudzi zawsze może poszukać innego przetwornika (niekoniecznie z wejściem USB) a Cube’a użyć jedynie w roli konwertera USB/SPDIF. Tym bardziej, że użytą w koreańskim maluchu kość Tenora można znaleźć np. w wysoko ocenianym Stello U2, czy też kilkukrotnie wspominanym Heglu HD2. W dodatku wymieniając wzmacniacz operacyjny dość znacznie można modyfikować brzmienie urządzenia i dopasować do własnego gustu i posiadanego systemu. Koszt takiej zabawy będzie praktycznie pomijalny, za to frajda z własnoręcznego „moda” bezcenna.

Jeśli jeszcze nie macie USB DACa i wahacie się miedzy zakupem Audiotraka a np. entą reedycją „Ściany” Floydów (ostatnia to chyba „The Wall” - Immersion Boxset - Limited Edition) polecam DACa, a różnicę w cenie między Cubem a edycją kolekcjonerską ww. albumu wydać na wydanie „cywilne”, zwykły remaster. Bardzo szybko może się okazać, że Audiotrak Prodigy Cube stanie się Waszym nieodłącznym towarzyszem podróży, bądź idealnym kompanem w biurze.

 

Tekst i zdjęcia: Marcin Olszewski

 

Dystrybutor: Sunnyline Computer Products Poland Sp. z o.o.

 

Cena: ok. 400 zł.

 

Dane techniczne:

Wyjście analogowe: Wyjście liniowe (RCA); Podwójne wyjście słuchawkowe (Stereo phone, Stereo mini)

Wejście analogowe: Wejście mikrofonowe (3.5mm, 24bit / 48kHz)

Wyjście cyfrowe: Optyczne / Coaxial

Metoda wyjścia cyfrowego: PCM, AC3 PassThrough

Zakres dynamiki: 108dB

Interfejs: USB (kompatybilny z 1.1 / 2.0)

OPAMP-y: OPA 2134 x 1;

THD+N : 0.00008%(Max)(2kΩ@1KHz)

Przetwornik D/A: Wolfson WM8776

Impedancja słuchawek: 16∼150Ω

Akceptowany sygnał cyfrowy: max. 24bit / 96kHz

Zasilanie OPAMP: 5V

Zasilanie: Zasilanie z magistrali USB

System operacyjny: Windows 7, Windows Vista, Windows XP, Mac OS-X

UWAGA: Wyjście cyfrowe pass-through działa tylko z systemami Windows Vista(SP1) oraz Mac OS-X.

 

System wykorzystany w teście:

• Źródło sygnału: laptop Dell Inspiron 1764 + JRiver Media Center + sterowniki ASIO Teradak Teralink-X2

• Słuchawki: AKG K142 HD; AKG K518 DJ LE; Marshall Major

• DAC: Hegel HD2; Antelope Zodiac 192 kHz

•IC: Neotech NA-12260 UP-OCC

• Kolumny: Aktimate Mini

• Kable głośnikowe: Wyrewizard Spellbinder

• Kable USB: Wireworld Ultraviolet, Wireworld Starlight; Goldenote Firenze Silver

ccs-2651-0-01331900-1329253332_thumb.jpg

ccs-2651-0-32178900-1329253536_thumb.jpg

ccs-2651-0-77893800-1329253353_thumb.jpg

ccs-2651-0-22607900-1329253368_thumb.jpg

ccs-2651-0-87716100-1329253390_thumb.jpg

ccs-2651-0-94562700-1329253400_thumb.jpg

ccs-2651-0-27577800-1329253940_thumb.jpg

ccs-2651-0-90748900-1329253951_thumb.jpg

ccs-2651-0-17406900-1329253969_thumb.jpg

ccs-2651-0-35691500-1329254023_thumb.jpg

ccs-2651-0-48156100-1329254035_thumb.jpg

ccs-2651-0-88124100-1329254045_thumb.jpg

ccs-2651-0-96448900-1329254065_thumb.jpg

Data dodania




Audio-Technica ATH-CKS30TW+

Choć zaokienna aura na to nie wskazuje a i pesymistyczne prognozy meteorologów o czających się tu i ówdzie arktycznych wirach mogą nieco pokrzyżować wyjazdowe plany, fakt nadchodzącej wielkimi krokami majówki jest niepodważalny, więc trudno się dziwić, iż co bardziej niecierpliwi już zaczynają ustawiać się w blokach startowych. Dlatego też jak co roku jednostki niewyobrażające sobie odstawienia muzyki nerwowo rozglądają się za akcesoriami takowy kontakt z ulubionymi dźwiękami zapewniającymi. Na

Fr@ntz
Fr@ntz
Słuchawki

Sezon festiwali 2025 nadchodzi – i będzie się działo!

Jeśli czujesz, że zbliżające się lato to nie tylko czas krótkich spodenek i lodów na patyku, ale przede wszystkim muzyka na żywo, śpiew pod sceną i ten specyficzny kurz unoszący się nad festiwalowym polem – to znaczy, że wiesz, co dobre. Bo sezon koncertów plenerowych i festiwali muzycznych w Polsce to coś, co fani dźwięków świętują niemal jak narodowe święto. A 2025 rok zapowiada się naprawdę kozacko. Zaczynamy klasykiem – Męskie Granie. To nie tylko seria koncertów, to zjawisko kulturowe,

AudioNews
AudioNews
Felietony

Laudberg M1

O ile w High-Endzie sky is the limit, czyli ceny już dawno poszybowały daleko poza Układ Słoneczny, tak w tzw. budżetówce da się zaobserwować zdecydowanie bardziej optymistycznie nastawiający do życia trend. Otóż okazuje się, iż wbrew pozorom i rozsiewanemu defetyzmowi o dramatycznym spadku jakości dostępnych na rynku towarów parafrazując szkoleniowców naszych boiskowych kopaczy nawet w segmencie zaskakująco niskich cen „nie ma słabych drużyn”. Po czym wnoszę? A po reprezentantkach do teraz zupe

Fr@ntz
Fr@ntz
Kolumny

SilentPower prezentuje OMNI LAN: Stworzony przez perfekcjonistów dla purystów

Southport, Wielka Brytania – SilentPower, marka-córka iFi audio – pioniera w dziedzinie innowacji audio oraz komponentów o wysokiej wydajności – z dumą ogłasza premierę OMNI LAN – optycznie izolowanego przełącznika sieciowego stworzonego z myślą o wymagających purystach, dla których liczy się najczystsze możliwe doświadczenie audiowizualne. Nawet najbardziej zaawansowane systemy AV mogą zostać niezauważalnie ograniczone przez jeden, często pomijany element – standardowy przełącznik sieciowy. S

audiostereo.pl
audiostereo.pl
Nowości | Testy | Inne 1

Czy muzyka stała się tylko tłem?

Wchodzisz do kawiarni – w głośnikach leci „coś”, czego nie rozpoznajesz, ale rytm buja. Włączasz Spotify – ładujesz playlistę „Chill Beats to Study/Work/Exist To”. Jedziesz autobusem – ktoś obok słucha lo-fi przez słuchawki z przeciekającym basem. Słuchamy więcej niż kiedykolwiek, ale... czy naprawdę słuchamy? Jeszcze dwie dekady temu kupowało się płytę po długim oczekiwaniu na premierę. Otwieranie opakowania, czytanie wkładki, poznawanie tekstów – to był rytuał. Dziś? Kliknięcie „play” i s

audiostereo.pl
audiostereo.pl
Felietony


Opinie użytkowników

Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia



Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.