Skocz do zawartości
Systemy

Yamaha MusicCast RX-A2A

Kolejny miesiąc, kolejny wielokanałowy amplituner i kolejna wizyta w … a jakże, kolejnym stołecznym salonie audio. Dużo tych „kolejnych”, jednak w dobie braku, przynajmniej na razie, szans na jakiekolwiek imprezy masowe(teatry i kina otwarto na próbę) śmiało można uznać, iż dla nas – audiofilsko zorientowanej części populacji homo sapiens, takie mniej, bądź bardziej aranżowane „wyprawy” muszą nawet nie tyle zastępować, co być formą „przetrwalnikową” utrzymywania relacji i egzystencji w bądź co bądź nieco hermetycznej społeczności. Niby można, nomen omen, kolejny miesiąc „siedzieć na zdalnym” w czterech ścianach a o wszystkich nowościach dowiadywać się li tylko z co i rusz podsyłanych linków do webinarów, jednak nie wiem jak Wy, lecz osobiście lubię ruszyć cztery litery i spotykać się z ludźmi twarzą w twarz nawet jeśli wszyscy są zamaskowani lub za przyłbicami.  Dlatego też w ramach kontynuacji eksploracji nowości obecnych w portfolio Yamahy po otwierającym listę modelu  RX-V4A i usytuowanym oczko wyżej RX-V6A przyszła pora na … kolejny przejaw japońskiej wielokanałowej myśli technicznej, czyli amplituner MusicCast RX-A2A, w towarzystwie którego miałem okazję spędzić urocze popołudnie korzystając z gościny należącej do Sieci Salonów Top HiFi & Video Design mokotowskiej placówki przy ul. Naruszewicza 30.

Yamaha_RX-A2A-0002.thumb.jpg.ba06f22f73060e854614e5cfcb011632.jpg Yamaha_RX-A2A-0005.thumb.jpg.e08aea6f21c5f4948ca1d1e13bffec72.jpg

Yamaha_RX-A2A-0006.thumb.jpg.c7bfb6ce9a4f19dbe363c5f206a0b62b.jpg Yamaha_RX-A2A-0007.thumb.jpg.62643c5379c8f0be5db22a95d7e10e6a.jpg

Yamaha_RX-A2A-0009.thumb.jpg.d1846c952538c9c1722a481b3193a087.jpg Yamaha_RX-A2A-0011.thumb.jpg.65b10123ae16d28c7dc7e84bf8e3c465.jpg

Yamaha_RX-A2A-0012.thumb.jpg.dc03f4f3ea575165893495d6ef507ca3.jpg Yamaha_RX-A2A-0014.thumb.jpg.09b757c38f5cde0eb07cfbc4da30ad0d.jpg

Yamaha_RX-A2A-0015.thumb.jpg.275c484045c20586308d16107eeeda57.jpg Yamaha_RX-A2A-0016.thumb.jpg.91870907f2e851537511bc597938cd45.jpg

Yamaha_RX-A2A-0017.thumb.jpg.00a966fa9db93f1879a44c7f9088e3d1.jpg Yamaha_RX-A2A-0018.thumb.jpg.bbbf64838631c19e6dc7dc7b994dc525.jpg

Yamaha_RX-A2A-0019.thumb.jpg.b8384464851befefa1cd0e6432cb5730.jpg Yamaha_RX-A2A-0025.thumb.jpg.75cb401a8d19a39bf46c22232069146a.jpg

Yamaha_RX-A2A-0026.thumb.jpg.0ac9dcadccdaae344ce9a11201da0894.jpg Yamaha_RX-A2A-0027.thumb.jpg.18c54490a86661dc87fb38c15a287899.jpg

Yamaha_RX-A2A-0028.thumb.jpg.8381e0df5ecb2bc70f92337a04ceedfc.jpg Yamaha_RX-A2A-0029.thumb.jpg.40a5d5173af66619d018a2bb329d01ae.jpg

Yamaha_RX-A2A-0030.thumb.jpg.edda894f1092918cc67e99996e85fbf4.jpg Yamaha_RX-A2A-0031.thumb.jpg.10cd9468a40fe7964f93295705d5ff50.jpg

Yamaha_RX-A2A-0032.thumb.jpg.8dfa341d65781d2a3b27c5326e82b969.jpg Yamaha_RX-A2A-0034.thumb.jpg.087d36a8dfd29eb22f232cdca3840584.jpg

Yamaha_RX-A2A-0035.thumb.jpg.cad1d0c771af85cb80c61968fa1cd1dc.jpg Yamaha_RX-A2A-0039.thumb.jpg.ed797f36a28d6b9806cdaf1f1fd26d6b.jpg

Yamaha_RX-A2A-0041.thumb.jpg.9ecde86df3e39db97e49f01a43ae2e09.jpg Yamaha_RX-A2A-0044.thumb.jpg.7330e0b9de3248106b9a6033a3b0a1f3.jpg

Yamaha_RX-A2A-0045.thumb.jpg.a9140f062dc8839410a6acff783f15e3.jpg Yamaha_RX-A2A-0046.thumb.jpg.d0f962d4a8d25861f8d640355870236f.jpg

Yamaha_RX-A2A-0047.thumb.jpg.3cbe1ead8276c1b5fe8935fca07d621c.jpg Yamaha_RX-A2A-0048.thumb.jpg.68807474d91303a251d57bab38324d4e.jpg

Z racji faktu, iż ww. salon dysponuje dość „kameralnym” pokojem odsłuchowym podczas aranżacji odsłuchu postanowiłem nieco zmienić dotychczasowo prezentowany „model” (znaczy się konfigurację) używanych zespołów głośnikowych i zamiast klasycznego układu centralny + podłogowe fronty + efektowe podstawkowce + sub pójść w zdecydowanie lepiej pasujący do małometrażowych pomieszczeń set czterech podstawkowych monitorów uzupełnionych o jednostkę centralną i oczywiście wspomaganie basowe. Tym oto sposobem w niemalże dwudziestometrowej o rozsądnie zaadaptowanej akustycznie, salce wylądowały śnieżnobiałe Bowers & Wilkins  -  706 S2 na froncie, dbający o ścieżki dialogowe HTM72 S2, zabezpieczające tylne flanki 707 S2 a dołem pasma zaopiekował się subwoofer DB4S. Jeśli zaś chodzi o okablowanie, to tutaj już niespodzianek nie było, gdyż użyto wyłącznie AudioQuestów  - Rocket 44 do frontów, FLX SLiP 16/2 do centralnego i efektowych a do subwoofera trafił Black Lab. Z racji możliwości użycia „normalnego” przewodu zasilającego nasz dzisiejszy bohater został ponadto uraczony NRG-X3, za jakość transmisji po HDMI zadbała para Cinnamon a za połączenie ze światem zewnętrznym Pearl RJ/E Ethernet.

Yamaha_RX-A2A-0020.thumb.jpg.ccc7454c744a1eb8634d018f1b7d9285.jpg Yamaha_RX-A2A-0021.thumb.jpg.be94ad7154a8d202033f1c263756df51.jpg

Yamaha_RX-A2A-0024.thumb.jpg.e6bcadfb4a989d9496651f8e1c0dbfb0.jpg Yamaha_RX-A2A-0036.thumb.jpg.a6f901cb525d61829deb76358e1d5ff2.jpg

Yamaha_RX-A2A-0037.thumb.jpg.513f0603c1b694379f1d247adf8b6d94.jpg Yamaha_RX-A2A-0043.thumb.jpg.1dbd1a61639acede515f2564ba4a4487.jpg

Yamaha_RX-A2A-0050.thumb.jpg.19541773c98fa0b45b515c1d5c27bb92.jpg Yamaha_RX-A2A-0051.thumb.jpg.b583b827da92f9319f019034efd63bbb.jpg

Yamaha_RX-A2A-0053.thumb.jpg.186449b2c28074bc79ea3b4f69fba5a2.jpg Yamaha_RX-A2A-0054.thumb.jpg.4801eebe81f2b258346b5bfbf5b79919.jpg

Yamaha_RX-A2A-0056.thumb.jpg.fe4ecd8501645c04920e56d41906e3c5.jpg Yamaha_RX-A2A-0057.thumb.jpg.7461b0348dc5d28c2e5486c7a92a09b7.jpg

Yamaha_RX-A2A-0059.thumb.jpg.4ef8a707c52c5f5b134e917b09b99f03.jpg Yamaha_RX-A2A-0060.thumb.jpg.a69a28ea8391f7b5305d69f37552bc06.jpg

Yamaha_RX-A2A-0061.thumb.jpg.140ed178d8e449043bd3624c3aa47456.jpg Yamaha_RX-A2A-0062.thumb.jpg.89a94988e7151a2703c7e8a96e78196c.jpg


Z kolei sam RX-A2A prezentował się nader elegancko z jednej strony podkreślając przynależność do najnowszej linii Yamahy a z drugiej nieco nawiązując do starszych modeli, gdyż w przeciwieństwie do ww. RX-V-ek jego front zamiast jednolitej i łagodnie zaokrąglonej na bokach tafli „akrylu” pozostał płaski a ewentualną monotonię przełamuje biegnące mniej więcej w połowie podłużne nacięcie. Natomiast topologia manipulatorów i frontowych interfejsów pozostała niezmienna. Na nieco cofniętym w stosunku do płyty głównej pasie dolnym ulokowano włącznik główny, port USB, wejście na mikrofon wielopunktowego pomiaru YPAO™ R.S.C i wyjście słuchawkowe, natomiast centrum frontu zdobi masywne pokrętło głośności, po którego prawej stronie wygospodarowano miejsce na dyskretny wyświetlacz, cztery sensory wyboru sceny, i niewielkie wielofunkcyjne pokrętło obsługi.
W porównaniu do ostatnio przeze mnie recenzowanego modelu RX-V6A zarówno na pierwszy rzut oka, jak i już zdecydowanie bardziej skrupulatnie przeprowadzone dochodzenie wygląda na to, iż poza nieco inną estetykę frontu zaproponowane przez producenta zmiany dotyczą dodania we/wyjść dla systemu sterowania (zyskujemy kompatybilność ze sterowaniem firm trzecich) i piątej, centralnie umieszczonej na spodzie urządzenia … nóżki. Miłą niespodzianką jest za to pozbycie się zamontowanego stałe przewodu zasilającego „od lampki nocnej”, na rzecz klasycznego gniazda IEC, więc wreszcie można dopieścić wzmacniacz odpowiedniej klasy przewodem. Oczywiście wzrost wagi o 400 g wskazuje na ukryte przed wzrokiem postronnych działania mające na celu zwiększenie sztywności korpusu a tym samym lepsze tłumienie drgań. Dokonując nieco większej wiwisekcji wychodzi na jaw, iż uwadze konstruktorów nie umknęły kondensatory, których pojemność wzrosła z 8 200μF  (RX-V6A) do 10 000μF. Podobnie jak u poprzednika rolę przetwornika cyfrowo-analogowego powierzono czterem układom Burr Brown  PCM5102A.

Zasadnym wydaje się pytanie, czy tego typu, pozornie li tylko kosmetyczne zmiany mają jakiekolwiek przełożenie na finalne brzmienie. Odpowiedź stała się oczywista już po pierwszych taktach „III” Lion Sheperd. Otóż tym razem, wreszcie bez większych dylematów, mogłem materiału stereofonicznego słuchać w … stereo - w trybie Pure Direct a nie ratować się efektami przestrzennymi i wspomaganiem subwoofera. Zarówno prawidłowa scena dźwiękowa, jak i pozycjonowanie obecnych na niej muzyków były na wysoce satysfakcjonującym poziomie a pod względem rozciągnięcia pasma  i dynamiki niepozorne 706-ki co i rusz zaskakiwały swymi możliwościami. Przełączenie w tryb „wielokanałowego stereo” dodało oczywiście basu, jednak realistyczny do tej pory sposób prezentacji, czyli oparty na budowaniu sceny przed a nie wokół słuchacza, ewoluował do zdecydowanie mniej zdefiniowanych plam dźwiękowych, otaczających odbiorcę. I tu ciekawostka, gdyż o ile klasyczne rockowe granie w takiej estetyce, przynajmniej na moje ucho, odnajdywało się co najwyżej średnio, o tyle już elektronika - „Electronica 2: The Heart of Noise” Jean-Michel Jarre’a okazała się przysłowiowym strzałem w dziesiątkę tworząc szalenie angażujący spektakl onirycznych plam dźwiękowych, subsonicznych tętnień i bliżej niezidentyfikowanych pasaży syntetycznych przesterów. Podobnie sytuacja wyglądała przy monumentalnych ścieżkach dźwiękowych, gdzie potężny aparat wykonawczy potraktowano adekwatną dawką elektroniki. Proszę tylko wygodnie rozsiąść się w fotelu, mocno chwycić podłokietników i włączyć „Batman v Superman: Dawn of Justice” autorstwa duetu Hans Zimmer/Junkie XL. Niby pięć niewielkich kolumienek wspomaganych całkiem akceptowalnym tak pod względem gabarytowym, jak i cenowym subem a ciśnienie akustyczne jakie były w stanie wytworzyć wywołało mój niekłamany podziw. Kawał i to solidny dźwięku, jakiego w tym  budżecie prawdę powiedziawszy niespecjalnie się spodziewałem. Warto pamiętać też o fakcie, że podczas salonowego odsłuchu wykorzystana została tylko para ich terminali, więc już na spokojnie / we własnych czterech kątach, wielce zasadnym wydaje się sięgnięcie po zdublowane okablowanie i zaprzęgniecie do pracy dwóch kolejnych stopni wyjściowych Yamahy.
A to przecież był dopiero wstęp i przystawka, gdyż doskonale zdaję sobie sprawę, iż nie po to kupuje się wielokanałowy cud techniki, by karmić go stereofonicznym sygnałem, lecz by możliwie intensywnie eksploatować pełnię jego zasoby. Krótko mówiąc przesiadka na materiał oparty nie tylko na fonii, lecz również wizji i … Na pewno nie jest gorzej. Zarówno hollywoodzkie superprodukcje, jak i nie mniej imponujące – stadionowe koncerty stawiały na rozmach, solidny basowy fundament i świetną komunikatywność z żywą górą. W tym momencie drobna uwaga. Otóż Yamaha do osiągnięcia pełni możliwości nawet po wybudzeniu ze standby potrzebuje mniej więcej kwadransa w trakcie którego zauważalnie, szczególnie w górnych partiach, cywilizuje swój przekaz. Niemniej jednak nawet wygrzane / ustabilizowane termicznie i prądowo nie jest to urządzenie zbytnio łagodzące, czy też maskujące błędy wykonawczo – realizacyjne, więc jeśli dostarczycie jej materiał najdelikatniej rzecz ujmując niezbyt wysokich lotów, to nie omieszka Was o tym poinformować. Z kolei na wysokooktanowej i dopracowanej „strawie” RX-A2A zadba o to, by nawet najmniejszy niuans nie umknął waszej uwadze. W ramach testu polecę wyszukanie kilku „deszczowych” scen z różnym natężeniem opadu atmosferycznego. Chodzi bowiem o zdolność ww. zestawu do oddania realizmu tegoż zjawiska, gdzie zamiast mniej, bądź bardziej jednostajnego szumu otrzymujemy wielce namacalne odwzorowanie ruchu rzeczywistych kropli spadających czy to na liście tropikalnego lasu, czy też spękany asfalt. Generalnie chodzi o fakt, że choć są to dźwięki tożsame powszechnie znanemu zjawisku, to w zależności od konkretnych okoliczności przyrody ich barwa, natężenie i charakterystyka się zmienia, co w życiu codziennym uznajemy za oczywistą oczywistość, lecz gdy nie tyle ten sam, co taki sam opad obserwujemy na „szklanym” ekranie a informacje natury sonicznej otrzymujemy z otaczających nas zespołów głośnikowych już nie zawsze jest tak różowo. Całe szczęście test „Deszczowej piosenki” powyższy system przeszedł nie tyle suchą stopą, co śpiewająco zbliżając się do realizmu zgodnych z normą PN-EN 12845:2015-10 urządzeń tryskaczowych stanowiących stały element instalacji przeciwpożarowej.

Jak mam nadzieję z powyższej epistoły wynika, nie tylko apetyt rośnie w miarę jedzenia, lecz i możliwości coraz bardziej zaawansowanych modeli Yamahy osiągają kolejne stopnie wyrafinowania. W dodatku pozornie kosmetyczne zmiany pomiędzy poszczególnymi modelami mają zauważalny wpływ na finalne brzmienie przez nie oferowane. Jeśli zatem zastanawiacie się, czy do pełni szczęścia wystarczy Wam podstawowy model, czy też powinniście celować w nieco wyższą półkę nie pozostaje mi nic innego aniżeli polecić Wam jeśli nie wypożyczenie obu egzemplarzy do domu, to przynajmniej umówienie się na odsłuch w którejś z placówek Sieci Salonów Top HiFi & Video Design i nauszną weryfikację. Inaczej tego zrobić się nie da.

Marcin Olszewski

Dystrybucja: Sieć Salonów Top HiFi & Video Design
Ceny
Yamaha MusicCast RX-A2A: 4 799 PLN
Bowers & Wilkins 706 S2: 5 598 PLN / para
Bowers & Wilkins HTM72 S2: 2 999 PLN
Bowers & Wilkins 707 S2: 3 998 PLN
Bowers & Wilkins DB4S: 6 499 PLN

Dane techniczne:
Ilość kanałów: 7.2
Moc wyjściowa (20Hz-20kHz, 2kanały): 100 W (8 Ω, 0.06% THD)
Dekodery dźwięku: Dolby Atmos, Dolby TrueHD, Dolby Digital Plus, Dolby Digital,DTS:X, DTS-HD Master Audio, DTS-HD High Resolution, DTS Express, DTS, , DTS-ES Matrix 6.1, DTS-ES Discrete 6.1, DSD 2-6 kanałów (2.8 MHz), PCM 2-8 kanałów (Max. 192 kHz/24-bit)
Obsługiwane formaty plików audio: MP3 / WMA / MPEG-4 AAC max 48 kHz / 16-bit, ALAC max 96 kHz / 24-bit, FLAC max 192 kHz / 24-bit, WAV / AIFF max 192 kHz / 32-bit, DSD max 11.2 MHz
Obsługiwane serwisy streamingowe: Tidal, deezer, Spotify, qobuz, amazon music, pandora, SiriusXM, Napster
Przetwornik: 384 kHz / 32-bit BB PCM5101A
Ilość trybów DSP: 17
Obsługa Video: 4K,8K
Konwersja/Skalowanie wideo: Tak (HDMI do 8K)
HDMI (wej. / wyj.): 7/1
Wejścia cyfrowe audio: Optical, Coaxial
Wejścia analogowe audio: 4 pary RCA, phono
Współczynnik tłumienia (Damping Factor): >100
Czułość wejściowa: 3.5 mV (Phono), 200 mV (Line)
Impedancja wejściowa: 47 kΩ
Max. napięcie wejściowe: 45 mV (Phono), 2.4 V (Line)
Odchylenie od krzywej RIAA: 0±0.5 dB
Zalecana impedancja słuchawek: > 16 Ω
Zniekształcenia THD: <0.02% (Phono), <0.04% (Line)
Odstęp sygnał/szum: >95 dB (Phono), >110 dB (Line)
Łączność bezprzewodowa: Wi-Fi(2.4 / 5 GHz), Bluetooth  (SBC / AAC), AirPlay 2
Tuner: FM, DAB, DAB+
Pobór mocy: 360W, 0,1W (standby), 590 W (max)
Wymiary (S x W x G): 435 x 171 x 372  mm
Waga: 10.2 kg

Data dodania




Sezon festiwali 2025 nadchodzi – i będzie się działo!

Jeśli czujesz, że zbliżające się lato to nie tylko czas krótkich spodenek i lodów na patyku, ale przede wszystkim muzyka na żywo, śpiew pod sceną i ten specyficzny kurz unoszący się nad festiwalowym polem – to znaczy, że wiesz, co dobre. Bo sezon koncertów plenerowych i festiwali muzycznych w Polsce to coś, co fani dźwięków świętują niemal jak narodowe święto. A 2025 rok zapowiada się naprawdę kozacko. Zaczynamy klasykiem – Męskie Granie. To nie tylko seria koncertów, to zjawisko kulturowe,

AudioNews
AudioNews
Felietony

Laudberg M1

O ile w High-Endzie sky is the limit, czyli ceny już dawno poszybowały daleko poza Układ Słoneczny, tak w tzw. budżetówce da się zaobserwować zdecydowanie bardziej optymistycznie nastawiający do życia trend. Otóż okazuje się, iż wbrew pozorom i rozsiewanemu defetyzmowi o dramatycznym spadku jakości dostępnych na rynku towarów parafrazując szkoleniowców naszych boiskowych kopaczy nawet w segmencie zaskakująco niskich cen „nie ma słabych drużyn”. Po czym wnoszę? A po reprezentantkach do teraz zupe

Fr@ntz
Fr@ntz
Kolumny

SilentPower prezentuje OMNI LAN: Stworzony przez perfekcjonistów dla purystów

Southport, Wielka Brytania – SilentPower, marka-córka iFi audio – pioniera w dziedzinie innowacji audio oraz komponentów o wysokiej wydajności – z dumą ogłasza premierę OMNI LAN – optycznie izolowanego przełącznika sieciowego stworzonego z myślą o wymagających purystach, dla których liczy się najczystsze możliwe doświadczenie audiowizualne. Nawet najbardziej zaawansowane systemy AV mogą zostać niezauważalnie ograniczone przez jeden, często pomijany element – standardowy przełącznik sieciowy. S

audiostereo.pl
audiostereo.pl
Nowości | Testy | Inne 1

Czy muzyka stała się tylko tłem?

Wchodzisz do kawiarni – w głośnikach leci „coś”, czego nie rozpoznajesz, ale rytm buja. Włączasz Spotify – ładujesz playlistę „Chill Beats to Study/Work/Exist To”. Jedziesz autobusem – ktoś obok słucha lo-fi przez słuchawki z przeciekającym basem. Słuchamy więcej niż kiedykolwiek, ale... czy naprawdę słuchamy? Jeszcze dwie dekady temu kupowało się płytę po długim oczekiwaniu na premierę. Otwieranie opakowania, czytanie wkładki, poznawanie tekstów – to był rytuał. Dziś? Kliknięcie „play” i s

audiostereo.pl
audiostereo.pl
Felietony

Wardruna wraca do Polski – koncert we Wrocławiu już 27 listopada!

Pisaliśmy już wcześniej o fenomenie Wardruny – zespole, który w naszym odczuciu nie tyle gra muzykę, co tworzy mosty między światem dawnym a współczesnym, między tym co duchowe, a tym co głęboko osadzone w naturze. I oto niespodzianka: ten wyjątkowy projekt znów zagra w Polsce! Czwartek, 27 listopada 2025 / Hala Stulecia, Wrocław Po dwóch latach przerwy norweska Wardruna powraca do naszego kraju, by w zabytkowej Hali Stulecia zaprezentować materiał ze swojego najnowszego albumu Birna.

AudioNews
AudioNews
Felietony


Opinie użytkowników

Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia



Gość
Ta zawartość jest zamknięta i nie można dodawać komentarzy.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.