Skocz do zawartości
Słuchawki

Bowers & Wilkins Pi5 S2

Nie wiem, czy tak daleko sięgacie pamięcią, jednak niemalże dokładnie dwa lata temu na naszym redakcyjnym tapecie wylądowały pierwsze sygnowane przez Bowers & Wilkins dokanałowe słuchawki typu true wireless, czyli nad wyraz udane Pi5. Czas jednak nie stoi w miejscu a szczególnie w obszarze dość powszechnych dóbr użytkowych w miarę systematyczne odświeżanie oferty wydaje się tyleż oczywiste, co wręcz pożądane. Oczywiście przysłowiowe trzy grosze w temacie miała do powiedzenia pandemia, więc nawet najwięksi gracze potrafiący zmieniać lwią część swoich kolekcji praktycznie co sezon interwały owych porządków wydłużyli do dwóch, bądź nawet trzech lat, co poniekąd ma też wytłumaczenie w samym rozwoju stosowanych przez nich rozwiązań technologicznych pozwalających dokonywać czasem nad wyraz istotnych upgrade’ów li tylko na drodze wgrywania nowego firmware’u. Oczywistym jest jednak, że pewnych zagadnień konstrukcyjnych przeskoczyć się nie da i kiedy samo oprogramowanie, a dokładnie jego aktualizacja, nie wystarcza chciał, nie chciał trzeba zakończyć żywot protoplasty i czym prędzej wprowadzić na rynek jego godnego następcę. I tak też stało się tym razem a dzięki uprzejmości dystrybutora marki - Sieć Salonów Top HiFi & Video Design mogliśmy przez kilka minionych tygodni do woli znęcać się nad jeszcze pachnącymi fabryką dokanałówkami Bowers & Wilkins Pi5 S2.

BW_Pi5_S2-0001.thumb.jpg.8f99b373448c498422a0fd2bf6c5760f.jpg BW_Pi5_S2-0002.thumb.jpg.4c5a03bc1e78ada834078ecac08c9c5a.jpg

BW_Pi5_S2-0003.thumb.jpg.8740d872f757c3ecad40bfd34c5614c8.jpg BW_Pi5_S2-0004.thumb.jpg.80db85f8779fe715f8175259a1aff9c3.jpg

BW_Pi5_S2-0006.thumb.jpg.a43103cbedc6684eb47f0ee0cb74b0e9.jpg BW_Pi5_S2-0007.thumb.jpg.e43baaf2276021ff302d9e315c361cb6.jpg

BW_Pi5_S2-0008.thumb.jpg.98c724a0daef6c1b317d39efc40a27d6.jpg BW_Pi5_S2-0009.thumb.jpg.1982e7d85e800aadad5a8f6644577a51.jpg

BW_Pi5_S2-0010.thumb.jpg.c0055c829aec15fce0c84f1aa618e8e1.jpg BW_Pi5_S2-0011.thumb.jpg.c15006ed4699d76d1d2f1152205357c0.jpg

BW_Pi5_S2-0012.thumb.jpg.5af6e67a64484930ca10c2abd97ced1c.jpg BW_Pi5_S2-0013.thumb.jpg.d7f4612eb7cd11c71f38d93527b88d2c.jpg

BW_Pi5_S2-0014.thumb.jpg.0fc40770d362d3b6104ef40230485065.jpg BW_Pi5_S2-0015.thumb.jpg.2306bc63c409be89b84529e69d8047ea.jpg

BW_Pi5_S2-0016.thumb.jpg.ae4d17a32a2a5199890aebedde3b47eb.jpg BW_Pi5_S2-0017.thumb.jpg.3762008ad7565ab13d4ceaef5903a63f.jpg

Jak sami widzicie różnice natury wizualnej pomiędzy obiema generacjami tytułowych słuchawek są o ile nie natury kosmetycznej, to wręcz … żadnej. Dla niezorientowanych tylko dodam, iż  pomijam w tym momencie aspekt kolorystyczny, bowiem pierwsza odsłona Pi5 dotarła do nas w dystyngowanej czerni (dostępna była również podobnie ponadczasowa biel) a z kolei S2-ki otrzymaliśmy w nader urodziwym malowaniu storm grey (są jeszcze opcje cloud grey, spring lilac i sage green), jednakowoż same bryły tak jednostek dousznych, jak i samego etui wydają się zgodne z tymi zastosowanymi w pierwowzorze. I powiem szczerze, że dobrze, bo po co zmieniać coś, co nie dość, że już w pierwszej odsłonie zostało dopracowane tak pod względem materiałowym, jak i ergonomicznym w najdrobniejszych szczegółach, co po prostu wręcz idealnie sprawdzało się przez ostatnie dwa lata.
Jeśli chodzi o sterowanie gestami, czyli kizianie zewnętrznych powierzchni korpusów to podstawowe funkcje dotyczące obsługi połączeń i nawigacji po playlistach użytkownik może dokonywać zarówno na lewej, jak i prawej słuchawce a jedynie aktywację/dezaktywację NFC i Voice Assistanta rozdzielono pomiędzy lewą i prawą jednostkę. Dodatkowo przy użytkowaniu Pi5 ze smartfonami/tabletami zasadnym wydaje się zainstalowanie dedykowanej apki Bowers & Wilkins Music, dzięki której zyskamy nie tylko dostęp do informacji o stopniu naładowania akumulatorów, lecz i dokonanych nastaw, w tym ANC i  intensywności/skuteczności „przepuszczalności akustycznej”, czyli pass-trough (low/high/off).  I jeszcze drobna i zarazem nieco krotochwilna uwaga natury użytkowej. Otóż kilkukrotnie udało mi się siarczystym kichnięciem (wątpliwe uroki wiosennego pylenia aktywującego moje alergiczne przypadłości) wprowadzić 5-ki w stan pauzy, więc jeśli ktoś posiada podobne zdolności, to śmiało może uznać, iż jest w stanie obsłużyć tytułowe pchełki wręcz bezdotykowo.

Co ciekawe porównując aktualny i poprzedni wypust Bowersów oprócz praktycznie pomijalnego spadku wagi samych pchełek z 8 do 6g, oraz wydłużenia czasu pracy na jednym ładowaniu z 4 do 5h (plus kolejne 19h przy doładowywaniu w etui) uwagę zwraca inny szczegół. Otóż dziwnym zbiegiem okoliczności z danych technicznych „wyparowały” parametry dotyczące pasma przenoszenia i THD, co może być wodą na młyn miłośników teorii spiskowych. Oczywiście na powyższą redukcję pozycji w tabelce równie dobrze można machnąć ręką, gdyż pomiary powinny być punktem wyjścia do osiągnięcia określonego brzmienia a nie celem samym w sobie, bo o dźwięku zbyt wiele nie powiedzą, jednakowoż skoro ów szczegół wpadł mi w oko, to i wspomnieć o nim uznałem za stosowne. Są też jednak niewątpliwe plusy zaopatrzenia się w najnowszą odsłonę Pi5. Otóż dotychczas dołączany, dość symboliczny 20cm przewód USB-C został wreszcie zastąpiony blisko metrowym – dokładnie 80cm pociotkiem, dzięki czemu szanse, by przy doładowywaniu z portów USB dostępnych na froncie komputerowych obudów nie zwisał smętnie niczym naderwany guzik w paltociku przedszkolaka istotnie wzrastają. Niby mała rzecz a cieszy. A właśnie, skoro jesteśmy przy tego typu atrakcjach nie sposób pominąć możliwości ładowania nie tylko konwencjonalną metodą, czyli za pomocą ww. kabelka, lecz również bezprzewodowo. I jeszcze jedno – w stosunku do protoplastów, dzięki przeprojektowaniu anteny, zasięg sygnału zwiększono do 25m, co pozwala na dość swobodne poruszanie się w słuchawkach po mieszkaniach i mniejszych budynkach bez konieczności zabierania ze sobą nadajnika w postaci telefonu/tabletu. Ponadto każdorazowe wyciągnięcie 5-ek z ucha powoduje pauzę w odtwarzaniu, więc tym samym oszczędza ich baterie.

Skoro wizualnie, poprzez dodanie nieco mniej zachowawczych umaszczeń i ergonomicznie (m.in. dłuższa praca, lepszy zasięg, etc.) Pi5 S2 wydają cię oczywistym, kolejnym stopniem słuchawkowej ewolucji B&W podobnego przyrostu wypadałoby spodziewać się również po ich brzmieniu i … Jeśli z takiego założenia wyjdziemy, to nie ma szans abyśmy się na nich (słuchawkach, nie założeniach) zawiedli. Okazuje się bowiem, że tytułowym pchełkom znacznie bliżej do … PI7 aniżeli do zgodnych nomenklaturowo protoplastów. Powyższą tezę pragnę oprzeć na zauważalnie bardziej realistycznej dynamice i wolumenie generowanego przez nie, znaczy się Pi5 S2 dźwięku, który śmiało można byłoby uznać za spektakularny, gdyby tylko w każdym repertuarze szedł po przysłowiowej bandzie, a tak nie jest. Jest bowiem właśnie zgodnie z zamysłem twórcy – realizatora konkretnego nagrania i choć np. w nad wyraz narowistych i zamaszystych frazach „The Chopin Project : Complete Chamber Music” Camille Thomas trudno mówić o jakimkolwiek limitowaniu dynamiki, to przecież nikt przy zdrowych zmysłach nie zestawi owego albumu tak pod względem skali owej dynamiki, jak i właśnie rozmachu z wykorzystującym bez porównania bardziej imponujący aparat wykonawczy „Rhapsodies” Leopolda Stokowskiego. Jest to jednak niezbity dowód na to, że tytułowe dokanałówki nad wyraz wiernie oddają zawarty w materiale źródłowym ładunek energetyczny i zarazem dają gwarancję, że usłyszymy z nich to, co na dowolnym nagraniu się znalazło. Co istotne, dotyczy to nie tylko barw i definicji samego instrumentarium, ale i rozmiarów kreowanej przed słuchaczem sceny a tym samym wierności w oddaniu akustyki sal, w jakich realizacji dokonano.
A co z nieco mniej finezyjnymi dokonaniami fonograficznymi? Powiem szczerze, że na pewno nie gorzej, bowiem zarówno elektronika spod znaku hackedepicciotto („The Silver Threshold”, wgniatający w fotel a w tym przypadku ściskający czaszkę niczym imadło soundtrack do „Batman v Superman: Dawn of Justice”, czy nawet uhonorowany Fryderykiem bestialsko brutalny „Opvs Contra Natvram” Behemotha zachwycały potęgą i swobodą prezentacji. Zamiast jednak monotonnie łupać, dudnić i cykać pokazywały się od swojej najlepszej strony, gdzie spektakularność użytych środków artystycznego wyrazu była karnie trzymana w ryzach zdrowego rozsądku i wspomnianej wierności - wręcz obsesyjnego trzymania się faktów, czyli tego co na danych krążkach się znalazło.

W ramach podsumowania powiem/napiszę tylko tyle, że jeśli mieliście wcześniej do czynienia zarówno z Pi5, jak i PI7 a z racji zauroczenia wyższym modelem czekaliście na obniżkę jego ceny, to teraz śmiało możecie sięgnąć po Bowers & Wilkins Pi5 S2. Aż strach pomyśleć co pokażą Pi7 S2, które mam cichą nadzieję w najbliższej przyszłości również trafią w moje ręce.

Marcin Olszewski

Dystrybucja: Sieć Salonów Top HiFi & Video Design
Cena:  1 399 PLN

Dane techniczne:
Komunikacja: Bluetooth 5.0 z AptX
Kodeki Bluetooth:  AptX, AAC, SBC
Profile Bluetooth: A2DP v1.3.1, AVRCP v1.6.1, HFP v1.7.1, HSP v1.2, BLE GATT (Generic Attribute Profile)
Dodatkowe funkcje: ANC
Częstotliwość komunikacyjna:
Tx mode: 2402MHz - 2480MHZ, ISM Band
Rx mode: 2402MHz - 2480MHz, ISM Band
RF output power: <10.0 dBm
Zastosowane przetworniki: 9.2mm dynamiczne
Mikrofony: po dwa mikrofony na słuchawkę do prowadzenia rozmów i ANC
Czas pracy na baterii: do 5 h (Bluetooth) + 19 h przy doładowywaniu w etui
15 minutowe ładowanie = 2 h pracy Bluetooth
Dołączone akcesoria: 80 cm przewód USB-C / USB-C
dostępne kolory: cloud grey, storm grey, spring lilac, sage green
Waga: 6g / słuchawkę + 47g etui
Wymiary etui (S x G x W): 61 x 28 x 56 mm

Data dodania

Audio Physic Midex 2

Przeglądając oferty z rynku wtórnego trudno nie odnieść wrażenia, że wszystko starsze niż dekadę i w dodatku jako-tako działające niejako z automatu zasługuje na miano klasyki, etykietę vintage a i z reguły wzmianki o High-Endzie nie może zabraknąć. Niestety sytuacja na rynku pierwotnym również nie nastraja optymizmem, gdyż pojawienie się każdej kolejnej inkarnacji danego modelu związane jest z zauważalnym wzrostem cen a jeśli tylko spece od marketingu wpadną na pomysł jego limitacji, bądź sygno

Fr@ntz
Fr@ntz
Kolumny

Pink Floyd, Radio Łódź i Q21

Kolejny odsłuch z Radiem Łódź i salonem Q21 odbędzie się już w najbliższą niedzielę! Jako partner techniczny salon Q21 ma ogromną przyjemność zaprosić Was na kolejny wielokanałowy odsłuch. Tym razem na miejscu będzie możliwy odsłuch legendarnej płyty Pink Floyd at Pompeii – MCMLXXII. Nie można jej nazwać zwykłym albumem koncertowym – to zapis wyjątkowego występu w ruinach starożytnego amfiteatru, pełnego improwizacji, psychodelii i brzmieniowych eksperymentów. Utwory takie jak „Echoes”,

audiostereo.pl
audiostereo.pl
Newsy

Kaliber 44 – Pionierzy psychorapu i głos pokolenia lat 90.

W połowie lat 90., gdy Polska na dobre weszła w burzliwy okres transformacji, na obrzeżach głównego nurtu kultury zaczęły rodzić się nowe formy ekspresji. Kapitalizm pukał do drzwi z obietnicami dobrobytu, kolorowe reklamy i zachodnia popkultura zaczęły wypierać szarość PRL-owskich blokowisk, ale w wielu domach nadal panował chaos, bieda i niepokój. Młodzież wchodziła w dorosłość bez mapy, w rzeczywistości, która była jednocześnie obiecująca i przerażająca. W tym właśnie klimacie zadebiutował ze

AudioNews
AudioNews
Felietony 3

Eurowizja 2025: Tydzień do wielkiego finału w Bazylei

69. Konkurs Piosenki Eurowizji odbędzie się w dniach 13, 15 i 17 maja 2025 roku w nowoczesnej hali St. Jakobshalle w Bazylei. Po emocjonującym zwycięstwie Nemo z utworem „The Code” podczas konkursu w Malmö w 2024 roku, Szwajcaria po raz trzeci w historii stała się gospodarzem wydarzenia. Wcześniej miało to miejsce w 1956 roku, kiedy zorganizowano pierwszą edycję, oraz w 1989 roku. Wybór Bazylei jako miejsca organizacji nie był przypadkowy – to miasto znane z wielokulturowości, bogatej sceny arty

audiostereo.pl
audiostereo.pl
Felietony

Nowe nośniki czy stare dusze? Audiofilskie rozterki na dziś

Siedzę sobie wieczorem, lampka się grzeje, z głośników sączy się „Kind of Blue” na oryginalnej szpuli, i myślę: czy ja się przypadkiem nie zatrzymałem w czasie? Bo świat idzie do przodu – nie ma zmiłuj. Młodzież odpala Spotify w jakości „super hyper lossless”, ktoś tam testuje nowego DAC-a z chipem rodem z NASA, a ja... ja znów kombinuję jak podpiąć starego Teaca do lampy, żeby nie buczało. No właśnie. Gdzie my dzisiaj jesteśmy jako audiofile? Czy jeszcze próbujemy gonić nowinki, czy j

AudioFelek
AudioFelek
Newsy


Opinie użytkowników

Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia



Gość
Ta zawartość jest zamknięta i nie można dodawać komentarzy.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.