Pomimo wręcz onieśmielającej pod względem bogactwa i różnorodności oferty dziwnym zbiegiem okoliczności ostatni raz ze słuchawkami Audio-Technici mieliśmy do czynienia w trakcie zeszłorocznych wakacji, gdy na testy do naszej redakcji trafiły klasyczne ATH-AD700X a true wirelessy (ATH-TWX9) zagościły u nas tuż przed wigilią … 2022, więc pomimo jakże fałszywego przekonania, iż jesteśmy z ofertą Japończyków na bieżąco, tak naprawdę zrobiliśmy sobie zupełnie nieplanowaną i nieświadomą przerwę. Z kolei wiwisekcję podobnych tak konstrukcyjnie, jak i cenowo ATH-M20xBT robiliśmy ledwo co po majówce 2022r. Dlatego też, gdy tylko nadarzyła się ku temu okazja czym prędzej, dzięki uprzejmości Sieci Salonów Top HiFi & Video Design położyliśmy łapę na bohaterkach niniejszej recenzji – bezprzewodowych słuchawkach Audio-Technica ATH-S300BT, na test których serdecznie zapraszamy.
Patrząc na powyższe zdjęcia i przede wszystkim mając 300-ki w rękach ze zdziwieniem można odkryć, iż nie wiedzieć czemu Japończycy zaczęli przejawiać zastanawiającą wstydliwość w dziedzinie autopromocji. O ile bowiem dopiero co wspomniane 20-ki aż „biły po oczach” firmowym „ometkowaniem” począwszy od wytłoczonych na muszlach logotypów a widocznym z daleka białym napisie na kruczo-czarnym pałąku skończywszy o tyle tym razem pochodzenie nauszników zdradza jedynie niemalże stapiający się z czernią pałąka szaro-popielaty napis o praktycznie pomijalnym, niezauważalnym rozmiarze. Całe szczęście za taką anonimizację producent łaskawie nie podbiera dodatkowych opłat, co np. w branży motoryzacyjnej jest niemalże normą, więc przynajmniej o domowe fundusze nie trzeba się martwić. Choć z drugiej strony nie miałbym nic przeciwko, gdyby z myślą o młodszym, lubującym się w gadżetach pokoleniu, w charakterystycznym, minimalistycznym kartonowym pudełku jednak znajdowały się stosowne naklejki umożliwiające „obrandowanie” słuchawek. Zamiast nich, oprócz stanowiących oczywisty wsad słuchawek znajdziemy za to dwa przewody – sygnałowy z mikrofonem, oraz zasilający. Jakiegokolwiek ochronnego etui, bądź chociażby miękkiego woreczka brak.
Całe szczęście oszczędności nie dotknęły samych bohaterek, które jak na swoją cenę prezentują się tak z daleka – na pierwszy rzut oka, jak i podczas bardziej intensywnego kontaktu organoleptycznego zaskakująco solidnie i co tu mówić atrakcyjnie. Wszystkie elementy z tworzywa są nie dość, że świetnie spasowane i nic nie trzeszczy, to w dodatku połączenie trzech faktur – matowości, „marmurkopodobnego” efektu i jedwabistości eko-skórzanej „tapicerki”, czyli wyściełania pałąka nagłownego oraz obszycia padów sprawia, że projekt plastyczny nie prezentuje się ani nudno, ani tym bardziej nie razi tanią pstrokatością. Całości pozytywnych wrażeń dopełniają stalowe prowadnice, oraz możność złożenia ich (słuchawek, nie prowadnic) na płask. Przyciski sterujące i przyłącza umieszczono na obrzeżach lewej muszli a na prawej jedynie przycisk sterowania ANC (wyłączone, ANC, Hear-Through). A właśnie, pomimo zaskakująco przystępnej, szczególnie gdy załapiemy się na promocję, ceny 300-ki zapewniają swoim użytkownikom zarówno adaptacyjny ANC, Hear-Through, jak i wielce pożądany przez filmożerców i miłośników gier tryb Low Latency. Dodatkowo kolejną z niebagatelnych zalet tytułowych słuchawek jest 90-godzinny (!!!) czas pracy, Niby bez ANC, lecz nawet z włączoną ww. funkcją i tak mamy nadal imponujące 60 godzin, więc spokojnie możemy założyć, że nawet przy intensywnej eksploatacji pod ładowarkę podpinać je będziemy średnio raz … na tydzień. Szacun. Jeśli zaś chodzi o nieco bardziej szczegółowe technikalia, to 300-ki wyposażono w 40mm przetworniki dynamiczne oferujące skuteczność na poziomie 103 dB/mW i impedancję 44.5 Ω.
I jeszcze ergonomia, bowiem drobne zastrzeżenia mam jedynie do stosowanej przez ich wytwórcę nomenklatury, gdyż Japończycy definiują je jako konstrukcje wokółuszne. Tymczasem w moim przypadku, by spełnić powyższy parametr każdorazowo przy zakładaniu musiałem najdelikatniej rzecz ujmując upychać małżowiny w do każdej z muszli. Oczywiście powyższe marudzenie proszę potraktować przez pryzmat mojej mało azjatyckiej rozmiarówki i po prostu przed zakupem dokonać stosownych przymiarek. Wspominam jednak o tym nie z wrodzonej złośliwości, lecz ze względów praktycznych, albowiem dopiero prawidłowa aplikacja 300-ek zapewnia założoną przez ekipę za nimi stojącą odpowiednią izolację tak pasywną, jak i aktywną oraz prawidłowe usytuowanie przetworników względem uszu. A te, izolacje znaczy się, są na bardzo wysokim poziomie. Nie dość, że samo założenie, nawet nieaktywnych słuchawek dramatycznie ogranicza uciążliwość bodźców zewnętrznych, to aktywacja ANC sprawia, że zarówno w środkach komunikacji miejskiej, gwarnych galeriach handlowych, zakorkowanych centrach aglomeracji można poruszać się w rytm ulubionej muzyki będąc praktycznie całkowicie odizolowanym od otaczającego nas hałasu.
Pod względem brzmieniowym ATH-S300BT może nie należą do reprezentantów grupy kochaj albo rzuć polaryzującej potencjalnych odbiorców, lecz od pierwszych taktów prog-rockowego „Rio” Trevora Rabina (tak , tego z YES i zarazem tego od ścieżek dźwiękowych m.in. do „Con Air”, „Armageddon” czy „Gone in 60 Seconds”) słychać, że grają po swojemu. Po pierwsze sugestywnie podkręcają i zaznaczają bas, po drugie dosaturowują średnicę a po trzecie zachowując przestrzenność i otwartość najwyższych składowych dbają o to, by jednocześnie nic nie ubodło nas w ucho. Jeśli więc rozglądacie się za możliwie analitycznymi i oferującymi bezwzględną prawdę o nagraniach słuchawkami, to tytułowe Audio-Technici mogą wydać się Wam nazbyt „muzykalne”. Jeśli jednak szukacie w dobiegających waszych uszu dźwiękach przyjemności i atrakcyjności, to trafiliście pod właściwy adres. Bowiem wspomniane przed chwilą cechy sprawiają, że nawet nazbyt lekkie a przez to nieco jazgotliwe pozycje, jak daleko nie szukając ww. album nagle zachwycają soczystością i głębią barw nie zapominając przy tym o autorytatywności przekazu. Z kolei realizacje same z siebie odpowiednio spektakularne, vide „Gone in 60 Seconds”, żeby nie opuszczać kompozytorskiego dorobku Rabina, takowymi pozostają nie popadając w irytującą gigantomanię. Okazuje się bowiem, że 300-ki najwięcej „majstrują” przy energetyczności średnicy i wyższym basie, więc nie ma obaw o nużące na dłuższą metę, monotonne dudnienie „przewalonym” basiszczem. Poprawie ulega zatem komunikatywność, motoryka i mikro-dynamika. Co ciekawe sięgając po oparte na grze ciszą kompozycje nie sposób przyłapać 300-ek na jakichkolwiek oznakach nadpobudliwości, czy nerwowości, więc słuchając „Romance in the Dark” Diane Marino mamy dystyngowanie prowadzone linie melodyczne bez prób podkręcania tempa i szukania spektakularności tam gdzie jej nie ma. Usytuowany na pierwszym planie wokal podawany jest blisko i zmysłowo, lecz z dystansem zapewniającym słuchaczowi strefę komfortu i możliwość objęcia zmysłami cały aparat wykonawczy a nie tylko samą solistkę. Przy czym barwy i bryły naturalnego instrumentarium odwzorowywane są z satysfakcjonującą wiernością oryginałowi, więc nie ma obaw o zbytnie rozdmuchanie, bądź przeciwnie – reskalowanie w dół źródeł pozornych.
Jeśli tylko podejdzie Wam muzykalno – humanitarny, nastawiony na przyjemność odbioru charakter słuchawek Audio-Technica ATH-S300BT, to śmiem twierdzić, że po zakupie raczej nie będziecie ruszać się bez nich z domu i/lub zdejmować z głowy w trakcie pracy/nauki. Oferują bowiem ponadprzeciętnie angażujące brzmienie przy szczególnie dla drobniejszych użytkowników (do których niestety z racji ogro-podobnej postury się nie zaliczam) wysokim komforcie i bardzo atrakcyjnej cenie.
Marcin Olszewski
Dystrybucja: Sieć Salonów Top HiFi & Video Design
Cena: 399 PLN (promocja); 519 PLN (regularna)
Dane techniczne
Konstrukcja: dynamiczne, zamknięte, bezprzewodowe
Średnica przetworników: 40mm
Impedancja: 44.5 Ω
Czułość: 103 dB/mW
Pasmo przenoszenia: 20 – 20,000 Hz
Czułość mikrofonu: ‐31 dB (1 V/Pa, at 1 kHz)
Pasmo przenoszenia mikrofonu: 50 - 10,000 Hz
Łączność: Bluetooth 5.1, z obsługą kodeków AAC, SBC
Czas ładowania: ok. 2.5 godz. (szybkie ładowanie przez USB-C – 3-min. / do 2,5 godz. pracy)
Czas pracy na baterii: do 90 godz. (60 godz. z włączoną funkcją ANC)
Funkcje: Cyfrowa hybrydowa technika redukcji szumów (ANC); Tryb Hear-through; MultiPoint
Waga: ok. 258 g