Wbrew pozorom dzisiejszy, wypadający dokładnie na półmetku wakacji test nie jest klasyczną zapchajdziurą próbującą przełamać marazm letniego sezonu ogórkowego a nawet nie symptomem, co nader namacalnym potwierdzeniem zachodzących na rynku Hi-Fi zmian. W dodatku zmian noszących znamiona ewolucji, gdyż patrząc na nie z perspektywy czasu i zdroworozsądkowego dystansu niezwykle trudno byłoby nie oceniać ich pozytywnie. Mowa bowiem o ewidentnym rozwoju technologii strumieniowania muzyki, łączności bezprzewodowej, aktywnych konstrukcji głośnikowych i cyfrowych procesorów dźwięku. W dodatku nie każdego osobno a skoncentrowanych w wykorzystującej wszystkie powyższe rozwiązania naraz postaci. Jak to możliwe? Cóż, kluczem – rozwiązaniem są tzw. kolumny aktywne i to w stadium niemalże pełnej bezprzewodowości, czyli do pełni szczęścia - działania potrzebujące jedynie zasilania, które przynajmniej na razie, w swej bezprzewodowej (indukcyjnej) postaci obejmuje jedynie niewielkie urządzenia w stylu smartfonów, tabletów i smartwatchy. Wracając do meritum po budżetowych Borea BR03 Connect i Borea Active BR03 BT białostockie Rafko było tak miłe, by dostarczyć do naszej redakcji najnowsze i zarazem topowe dzieło francuskich inżynierów, czyli zjawiskowe i zalotnie zerkające w kierunku High-Endu, przeurocze monitory podstawkowe Triangle Capella. Jeśli w tzw. międzyczasie zerknęliście na ich zahaczającą o 12 kPLN cenę i zastanawiacie się skąd taki przeskok w stosunku do niżej urodzonego ww. rodzeństwa, to nie pozostaje mi nic innego, jak tylko zaprosić Was na ciąg dalszy.
Jak mam cichą nadzieję powyższa galeria unaocznia naszym dzisiejszym gościniom zdecydowanie bliżej do dysponujących modułem „centrali” BluOS NPM-1 Dali Rubicon 2 C, bądź równie miło przeze mnie wspominanych Dynaudio Xeo 4 aniżeli obu inkarnacjom Borea. Odpada zatem podział na jednostkę nad- i pod-rzędną, bowiem odpowiedzialne za reprodukcje lewego i prawego kanału kolumny są identyczne i fabrycznie przypisane do lewej, bądź prawej strony. Z kolei funkcję koncentratora wszelkich interfejsów na swe barki bierze Stereo Hub, czyli niewielka, poręczna „centralka” o prostopadłościennym korpusie z czarnego tworzywa dysponująca zaskakująco bogatym wachlarzem wejść wszelakich. I tak, do dyspozycji otrzymujemy trzy (!!!) wejścia optyczne, koaksjalne, USB-B, RCA stereo, HDMI ARC (CEC), oraz combo - liniowe Aux / Optical 3.5mm. Powyższą wyliczankę zamyka gniazdo zasilające – do podpięcia zewnętrznego zasilacza wtyczkowego. Komunikacja z kolumnami odbywa się w technologii WiSA o latencji 2,4ms. Z kolei po Wi-Fi hub obsługuje Airplay, Chromecast, UPnP/DLNA, Roon Ready. Dziwi za to pewien regres funkcjonalności sekcji cyfrowej Capelli w porówniau do tego, co oferowały Borea BR03 Connect albowiem przy połączeniu po USB (dzięki układowi ESS 9018K2M) tańsze siostry akceptowały zarówno PCM 384kHz/32Bit, jak i DSD 256 a tymczasem Capelle kończą pracę na 192 kHz /24Bit.
Zdecydowanie intensywniej uwagę absorbują same kolumny, gdyż tym razem Francuzi pojechali po przysłowiowej bandzie wypuszczając w świat Capelle nie tylko w asekuracyjnej bieli (Space white) i uniwersalnej czerni (Black Star), lecz również wyrafinowanych, szalenie atrakcyjnych wizualnie finiszach Nebula brown i Blue Astral, który możecie podziwiać na powyższych zdjęciach. Wszystkie „malowania” uzupełniono o szampańsko-złote ażurowe cokoły dzięki czemu zyskano kontrolę nad parametrami pracy zlokalizowanego w podstawie ujścia kanału bas refleks. W zestawie nie zabrakło adekwatnych jakością wykonania i elegancją samych kolumn magnetycznie montowanych tekstylnych maskownic, które jednak zalecałbym podczas odsłuchów zdejmować, gdyż nie dość, że walorów dźwiękowych nie poprawiają, to jeszcze ukrywają to, co ewidentnie cieszy oko. Mowa oczywiście o firmowych zestawach przetworników obejmujących charakterystyczną, schowaną w głębokiej tubce 25mm kopułkę z różowego złota i anodyzowanego kompozytu magnezu oraz olśniewającą bielą celulozowej membrany 165 mm jednostkę nisko-średniotonową. Kołnierze koszy obu przetworników oklejono grubymi pierścieniami karbowanej gumy dzięki czemu nie straszą łbami śrub mocujących je do budowy. A właśnie, warto w tym momencie wspomnieć iż oprócz skrzyń wykonanych z MDF-u tytułowe Triangle mogą pochwalić się autorskim systemem DVAS (Driver Vibration Absorption System) redukującym wibracje generowane przez głośnik średnio-niskotonowy.
Z racji swej bezprzewodowości plecy Triangli wyglądają nieco inaczej aniżeli w przypadku pasywnego rodzeństwa. W niewielkim wgłębieniu, pionowo zorientowane są jedynie gniazdo zasilające (klasyczna ósemka), przycisk parowania i opcjonalne wejście liniowe RCA. Ponadto każda z kolumn posiada oznaczenie lewa/prawa.
Całość obsługujemy z poziomu firmowego pilota, oraz dostępnej zarówno na iOS-a, jak i Androida dedykowanej aplikacji CAPELLA, choć przy pierwszym uruchomieniu i integracji z domową siecią przyda się również Google Home.
Od strony elektrycznej mamy do czynienia z aktywnymi układami dwudrożnymi o skuteczności 92dB i impedancji 8 Ω napędzanymi 100W wzmacniaczami pracującymi w klasie D oddającymi po 50W na każdy z drajwerów. Ponadto zamiast klasycznej zwrotnicy zastosowano zaawansowany układ DSP z możliwością korekty akustyki pomieszczenia. I tu drobna, acz nader istotna uwaga. Otóż o ile posiadacze iPhonów cały pomiar ogarną z pomocą smartfona, to akolici zielonego robocika (Androida) będą zmuszeni wyasygnować dodatkowe 600PLN (dokładnie 599) na firmowy mikrofon Zen. Generalnie celem jest możliwość uruchomienia automatycznej kalibracji akomodującej kolumny do warunków panujących w pomieszczeniu odsłuchowym, w którym się znajdują. Pech chciał, że dystrybutor takowego mikrofonu w zestawie z dostarczonymi na testy egzemplarzami nie dorzucił a z racji, iż należę do grupy odbiorców niekoniecznie entuzjastycznie nastawionych do polityki Apple’a smartfonem z nadgryzionym jabłkiem nie dysponowałem, więc ww. procedurę pomiarową zmuszony byłem pominąć.
Zgodnie z zapewnieniami producenta Capelle powinny sprawdzić się w pomieszczeniach o powierzchni od 15 do 40 m² i śmiem twierdzić, że nie są to wartości wyssane z palca a całkiem sensownie skalkulowane, bowiem nawet w 24 metrowym i otwartym na hall salonie podczas testów ani razu nie odczułem niedosytu związanego czy to ze skalą, czy też dynamiką odtwarzanego materiału a proszę mi wierzyć, że nie traktowałem tytułowych Triangli zbyt ulgowo. Ot chociażby na rozgrzewkę zafundowałem im daleki od asekuranctwa „Hell, Fire And Damnation” Saxon, gdzie jakakolwiek limitacja dołu, bądź energetyczności kończy się irytującą anemią i nie mniej męczącym jazgotem. Tymczasem Capelle zagrały dźwiękiem pełnym, soczystym i aż kipiącym witalnością. Ba, na tle swoich protoplastów, czyli datowanych na zmierzch minionego wieku pierwszych inkarnacji Titusów i Comette-k śmiało można byłoby uznać je za czarujące zmysłową kremowością i lubieżną słodyczą. Idąc tym tropem nie omieszkałem sięgnąć po nader odważnie operujący w górnych rejestrach duet „Nadine Sierra & Pretty Yende in Concert”, co tylko potwierdziło moje wcześniejsze obserwacje. Triangle bez najmniejszej tremy, czy też zawoalowania oddawały rozwibrowanie i siłę emisji wyśpiewywanych fraz z niezwykłą precyzją definiując lokalizację obu śpiewaczek na tle towarzyszącej im Les Frivolités Parisiennes pod batutą Giacomo Sagripanti’ego. I tu warto również wspomnieć, iż w pełni zasłużone komplementy należą się bądź co bądź niewielkim, w końcu regałowo/podstawkowym monitorkom za zdolność prawidłowej prezentacji rozmachu i potęgi rozbudowanego aparatu wykonawczego. Oczywiście w porównaniu z pełnopasmowymi podłogówkami Dynaudio zasilanymi 300W integrą Vitusa dało się zauważyć delikatne przeskalowanie rozpiętości sceny muzycznej, jednak biorąc pod uwagę różnice tak w gabarytach, jak i cenie trudno mieć o cokolwiek do francuskich maluchów pretensję. Niemniej jednak brak infradźwiękowych pomruków Capelle całkiem satysfakcjonująco rekompensowały zaraźliwą motoryką i przyjemną sprężystością dołu pasma idącymi w parze ze świetnym różnicowaniem i to bez tendencji do zbytniego wykonturowania, czy wręcz osuszania. Jednak prawdziwym crème de la crème Triangli jest niewątpliwie średnica, z którą to mogą śmiało stawać w szranki z przedstawicielami legendarnej szkoły BBC, których współczesne wersje niejednokrotnie ze swymi pierwowzorami niewiele mają wspólnego. A tytułowe monitorki średnicą czarują, kuszą i zniewalają sprawiając, że damskie partie wokalne powodują ciarki. Nie wierzycie? Cóż, wasza strata, ale odsłuch „Quelqu'un M'a Dit” Carli Bruni sugeruję prowadzić po konsultacji, bądź wręcz pod czujnym okiem kardiologa.
W ramach podsumowania pozwolę sobie czysto subiektywnie stwierdzić, iż obok nieco droższych Sonus Faber Duetto tytułowe Triangle Capella są rozwiązaniem wybitnym tak pod względem designu, jak i brzmienia, o wzorowej ergonomii nawet nie wspominając, więc jeśli tylko nie czujecie wewnętrznej potrzeby mozolnego kompletowania konwencjonalnego zestawu stereo klasy Hi-Fi, to bez nawet najmniejszych wyrzutów sumienia, czy też godzenia się na jakiekolwiek kompromisy śmiało możecie po Capelle sięgać i cieszyć się ulubiona muzyką. Czy Triangle mają jakieś wady? Prawdę powiedziawszy pomimo usilnych prób takowych nie odnotowałem. No może szukając dziury w całym z chęcią widziałbym w nich znaną z niższego modelu tolerancję dla sygnałów o wyższych aniżeli poczciwe 192kHz/24bit parametrach, jednak doskonale zdaję sobie sprawę, iż dla 99,9% ich potencjalnych nabywców ich aktualne możliwości są aż nadto wystarczające.
Marcin Olszewski
System wykorzystany podczas testu
– CD/DAC: Vitus Audio SCD-025 Mk.II
– Odtwarzacz plików: Lumin U2 Mini + Farad Super3 + Farad DC Level 2 copper cable + Omicron Magic Dream Classic; I-O Data Soundgenic HDL-RA4TB
– Gramofon: Denon DP-3000NE + Denon DL-103R
– Przedwzmacniacz gramofonowy: Tellurium Q Iridium MM/MC Phono Pre Amp
– Selektor źródeł cyfrowych: Audio Authority 1177
– Wzmacniacz zintegrowany: Vitus Audio RI-101 MkII
– Kolumny: Dynaudio Contour 30 + podkładki Acoustic Revive SPU-8 + kwarcowe platformy Base Audio
– IC RCA: Furutech FA-13S; phono NEO d+ RCA Class B Stereo + Ground (1m)
– IC XLR: Vermöuth Audio Reference; Furutech DAS-4.1
– IC cyfrowe: Fadel art DigiLitz; Harmonic Technology Cyberlink Copper; Apogee Wyde Eye; Monster Cable Interlink LightSpeed 200
– Kable USB: Wireworld Starlight; Vermöuth Audio Reference USB; ZenSati Zorro
– Kable głośnikowe: Signal Projects Hydra + SHUBI Custom Acoustic Stands MMS-1
– Kable zasilające: Esprit Audio Alpha; Furutech FP-3TS762 / FI-28R / FI-E38R; Organic Audio Power + Furutech CF-080 Damping Ring; Acoustic Zen Gargantua II; Furutech Nanoflux Power NCF
– Listwa zasilająca: Furutech e-TP60ER + Furutech FP-3TS762 / Fi-50 NCF(R) /FI-50M NCF(R)
– Gniazdo zasilające ścienne: Furutech FT-SWS-D (R) NCF
– Switch: Silent Angel Bonn N8 + nóżki Silent Angel S28 + zasilacz Farad Super3 + Farad DC Level 2 copper cable
– Przewody ethernet: In-akustik CAT6 Premium II; Audiomica Laboratory Anort Consequence, Artoc Ultra Reference, Arago Excellence; Furutech LAN-8 NCF; Next Level Tech NxLT Lan Flame
– Platforma antywibracyjna: Franc Audio Accessories Wood Block Slim Platform
– Stolik: Solid Tech Radius Duo 3
– Panele akustyczne: Vicoustic Flat Panel VMT
Dystrybucja: Rafko
Producent: Triangle
Ceny
Triangle Capella: 11 995 PLN,
Mikrofon Zen: 599 PLN
Standy Triangle S05: 1 307 PLN
Dane techniczne
Konstrukcja: podstawkowa, wentylowana, dwudrożna, aktywna
Skuteczność: 92dB
Impedancja: 8 Ω
Pasmo przenoszenia: 42 Hz - 22 kHz (+/- 3db)
Wbudowane wzmocnienie: Bi-amp 2 x 50W na przetwornik (2x100W total)
Zwrotnica: aktywny układ DSP z funkcją korekcji akustyki
Zastosowane przetworniki
- wysokotonowy: 25mm kopułka magnezowa w tubce
- nisko/średniotonowy: 165 mm z membraną z naturalnej masy celulozowej
Obsługiwane sygnały
- Źródła analogowe: do 24 bitów/96 kHz
- Źródła cyfrowe: do 24 bitów/192 kHz
- Bluetooth: do 16 bitów/48 kHz
- WiSA: 24 bity/96 kHz, opóźnienie 2,6 ms
Obsługiwane formaty audio: APE, FLAC, WMA, WAV, Apple Lossless (ALAC), AAC, AAC-LC, HE- AAC, HE-AAC v2, MP3
Wejścia (Stereo Hub): 3 x Optical / SPDIF, Coaxial, USB-B, RCA stereo, HDMI ARC (CEC), Aux / Optical 3.5mm
Łączność (Stereo Hub): Wi-Fi, WiSA, Bluetooth
Wymiary
- Kolumny (S x W x G): 200 x 380 x 315 mm
- Stereo Hub (S x W x G): 70 x 45 x 100 mm
Waga
- Kolumny: 8,5 kg/szt.
- Stereo Hub: 0,5 kg
Dostępne warianty kolorystyczne: Black Star, Nebula brown, Blue Astral, Space white