Skocz do zawartości
Kolumny

Rega RS7

Nie wiem czy to przypadek, czy po prostu mam takie szczęście, ale po topowym zestawie elektroniki na testy trafił do mnie najwyższy model kolumn Regi. Co prawda różnica w cenie pomiędzy Isis, Osirisem i RS7 jest przeogromna, ale przynajmniej na razie nic nie zapowiada, żeby angielski producent planował wprowadzenie do oferty skrzynek za kilkadziesiąt tysięcy złotych. W związku z powyższym, o ile prawdopodobieństwo zestawienia tytułowych podłogówek z elektroniką Reference Series jest równie trafieniu szóstki w totka przez osobę w ogóle nie grająca, o tyle do odtwarzacza Saturn i np. integry Elicit powinny pasować jak ulał. Odpowiedzi na pytanie jak RS7ki sprawdzają się z urządzeniami innych firm postaram udzielić się poniżej. Zanim jednak zacznę rozwodzić się nad walorami brzmieniowymi zacznę od początku, czyli od sposobu pakowania, wyglądu i ustawienia.

Jeśli chodzi o jakość opakowania to producent chyba wyszedł z założenia, że po wysmyknięciu smukłych, ale zaskakująco głębokich kolumn z kartonów i zabezpieczających je piankowych obręczy szczęśliwy nabywca czym prędzej zutylizuje zbędne pudła. Niestety w przypadku pary testowej ww. teza okazuje się nie do końca słuszna i z trzech pianek (na kolumnę) dziwnym trafem ni stąd ni zowąd robi się sześć a rąk mogących je ogarnąć nie przybywa. Całe szczęście większość klientów nie będzie zawracać sobie głowy takimi drobiazgami.

 

post-2651-0-94446100-1309472680_thumb.jpg post-2651-0-32390500-1309472693_thumb.jpg post-2651-0-13744600-1309472703_thumb.jpg

 

Tak jak wspominałem Regi są smukłymi, pokrytymi naturalną, wiśniową okleiną niewielkimi podłogówkami o dość znacznej głębokości. Warto o tym pamiętać przy wygospodarowywaniu na nie miejsca, gdyż do 35 cm warto doliczyć co najmniej 50 – 80 cm od tylnej ściany. Stabilność poprawiają plastikowe nakładki, w które należy wkręcić chromowane kolce (znajdujące się na wyposażeniu).

 

post-2651-0-52617600-1309472831_thumb.jpg post-2651-0-99414700-1309472812_thumb.jpg

 

Pomimo zastosowania trzech przetworników zdecydowano się na układ dwuipółdrożny, lecz zamiast popularnego bas refleksu najniższe składowe wspomaga linia transmisyjna, której wylot usytuowano na bocznej ścianie, obok 18 cm przetwornika basowego o 13 cm papierowej membranie. 24,5 cm front mieści jedynie 19mm tekstylny tweeter i 13 cm midwooferek o 9cm membranie, a tuż przy podstawie znalazło się miejsce na ozdobne logo. Warto wspomnieć o sprytnym sposobie montażu maskownic. Otóż zamiast bestialsko dziurawić i szpecić ściany kolumn na wkrętach mocujących przetworniki zamontowane plastikowe „dinksy”, na które wsuwa się ażurowe maskownice. Patrząc od strony finansowej na takie rozwiązanie to nakłady są praktycznie zerowe a ergonomia i estetyka na pewno na tym nie cierpią.

 

post-2651-0-84363200-1309472779_thumb.jpg post-2651-0-05659800-1309472791_thumb.jpg

 

A właśnie, estetyka. O ile maskownice z frontów najlepiej od razu ściągnąć, schować do szafki i o nich zapomnieć, to bocznych maskownic kryjących przetwornik basowy i wylot linii transmisyjnej pod groźbą trwałego uszczerbku na zdrowiu (psychicznym) ruszać nie należy. Ja, z recenzenckiego obowiązku, jednak musiałem tam zajrzeć. Masakra.

 

post-2651-0-22204700-1309472718_thumb.jpg post-2651-0-92090000-1309472728_thumb.jpg

 

Czym prędzej założyłem maskownice i skierowałem wzrok ku terminalom głośnikowym. Niestety tu również delikatnie mówiąc szału nie było. W wyfrezowanym otworze umieszczono w jednej linii podwójne terminale, do których podpięcie kabli głośnikowych zakonfekcjonowanych inaczej niż w banany / BFA wymaga małpiej zwinności i nie wydaje się być przewidziane przez producenta. Co gorsze firmowe zworki, a raczej wyrób zworkopodobny wołają o pomstę do nieba i wymagają natychmiastowej wymiany na coś solidnego. Problem w tym, że jeśli zastosuje się zworki zakończone bananami to kable głośnikowe będą jednak musiały mieć widły, a jeśli kable zaterminowane są bananami to szczerze współczuję osobie mającej zworki z widełkami zamontować. Ja zdecydowałem się na opcję widełki na głośnikowcach (Harmonix CS-120) a banany na zworkach (Zu Wax).

 

post-2651-0-24095800-1309472745_thumb.jpg post-2651-0-67857200-1309472760_thumb.jpg

 

Dość marudzenia, najwyższy czas usiąść wygodnie na kanapie i posłuchać. Jednak pierwsza próba ustawienia RS7ek tak jak większości kolumn w moim pokoju wypadła po japońsku, czyli „jako tako”. Niby tragedii nie było, ale do poziomu jakiego oczekuję od skrzynek za ponad sześć tysięcy sporo brakowało. Przy 40-50cm od tylnej ściany i wooferach skierowanych do wewnątrz brakowało spójności między basem i resztą pasma. Efekt był porównywalny do grania z monitorów wspomaganych tanim subem. Zmiana ustawienia polegająca na przestawieniu kolumn tak, aby woofery były na zewnętrznych a nie jak dotychczas na wewnętrznych ściankach, zaowocowała delikatną poprawą przejawiającą się wyrównaniem i zszyciem poszczególnych zakresów. Problem w tym, że skala i masa dźwięku nijak nie przystawała do gabarytu skrzynek, które miałem przed oczami. Znów musiałem zwlec swe cielsko z kanapy i dalej kombinować. Koniec końców do każdego krytycznego odsłuchy kolumny (z wooferami skierowanymi do wewnątrz) wyjeżdżały u mnie ok. 120-150 cm od tylnej ściany. Dzięki temu bas miał szansę nadążyć za resztą pasma a piorunujące spojrzenia domowników wynagradzała przyjemna muzykalność i przestrzenność sączącej się z głośników muzyki.

 

Scena na „Memories In My Head” Riverside kreowana była bardzo szeroko, rozpoczynała się na tyle daleko przed linią głośników, że zarówno wokalista jak i gitary spokojnie mieściły się w moim pokoju. Dopiero perkusja i klawisze musiały zadowolić się miejscówkami w kuchni (sąsiadującej przez ścianę z pokojem). Efekty przestrzenne oddawane były całkiem przekonująco, jednak aby osiągnąć taki poziom musiałem trochę się nagimnastykować o czym już wspominałem. Jedyne zastrzeżenie jakie mógłbym mieć do reprodukcji prog-rocka, to zbyt duża jak na moje preferencje lekkość i zwiewność dźwięku. Gdyby tak 10-15 procent eteryczności zastąpić taką samą ilością mięsistości to byłbym naprawdę szczęśliwy mając testowaną parę kolumn na stałe w swoim systemie. A tak, przy dłuższym odsłuchu zaczynało mi brakować adekwatnej do gabarytów kolumn podstawy basowej i tak przeze mnie lubianego wypełnienia średnicy, którego niewielki midwooferek niestety nie był w stanie zapewnić. Również podkreślenie sybilantów było na tyle zauważalne, że o ile przy połączeniu z firmowymi zestawami Regi nie powinno stanowić najmniejszego problemu, to już z bardziej szczodrą w górnych rejestrach elektroniką konkurencji warto mieć to na uwadze.

Zmieniając repertuar na najnowszy album Danielle de Niese "Beauty of the Baroque" angielskie kolumny zagrały bardzo precyzyjnie, jednak znów jak na mój gust ździebko za lekko, przez co wokalowi sopranistki brakowało czasem kobiecego ciepła.

Co ciekawe, rozpoczynający album "Before Sunrise" Roberta Kubiszyna utwór "Short Story" zabrzmiał wręcz ciemno, z rewelacyjnie zarysowaną podstawą basową i lśniącą, ale nie napastliwą górą. Idąc tym tropem sięgnąłem po „Tuesday Wonderland” e.s.t (Esbjorn Svensson Trio), która również pokazała więcej zalet niż wad testowanych Reg skupiając się na timingu, konturowości i fenomenalnej czytelności prezentowanego materiału.

Dla miłośników bardziej syntetycznych brzmień w stylu ścieżki dźwiękowej do „Swordfish” (znanego w Polsce jako „Kod dostępu”) autorstwa Paula Oakenfoldam czy „Ray Of Light” Madonny nie mam niestety dobrych wiadomości. Pomimo najszerszych chęci nie udało mi się nakłonić RS7ek napędzanych Heglem do klubowej spontaniczności połączonej z basowym masażem trzewi. Całość wypadała zbyt poprawnie, grzecznie, wręcz zachowawczo.

 

Z powyższego tekstu mogłoby wynikać, ze „topowe” Regi nie są ósmym cudem świata. I rzeczywiście, nie są. Tylko w tej cenie cuda po prostu się nie zdarzają. Warto ponadto pamiętać o jednej, za to bardzo istotnej rzeczy. Rega jest producentem oferującym, podobnie jak np. Naim, czy Linn (ograniczając się jedynie do wyspiarskiego podwórka), kompletne systemy. Klient wchodząc do salonu firmowego otrzymuje możliwość wyboru kilku polecanych konfiguracji będących rozwiązaniem pewnym, sprawdzonym i przede wszystkim dobrze grającym. Z reguły takie zestawy typu „szef kuchni poleca” dla osób nieobeznanych z tajnikami audio, bądź nie mających ani czasu, ani ochoty na wielomiesięczne poszukiwania złotego Graala, pozwalają cieszyć się muzyką na co najmniej dobrym poziomie. Próby „ożenku” poszczególnych komponentów z produktami konkurencji nie zawsze kończą się happy endem, czego niniejszy test jest najlepszym przykładem.

 

 

 

Tekst i zdjęcia Marcin Olszewski

 

Dystrybutor: This.pl Audio

Cena: 6950 zł

 

Dane techniczne:

Wysokość (bez kolców): 988 mm

Głębokość na wysokości cokołu: 346 mm

Szerokość na wysokości cokołu: 246 mm

Waga: 17 kg

Impedancja nominalna: 6 Ohmów

Efektywność: ok. 89 dB

Obsługa dwóch zespołów przewodów/wzmacniaczy: Tak

Obciążalność: 125 W na kanał

Dostępne okleiny: Naturalna wiśnia, czarny jesion, Gloss Piano Black (7650 zł), Gloss Piano White (7650 zł)

 

System wykorzystany w teście:

CD/DAC: Ayon 07s

Odtwarzacz multimedialny : LG DP1W

Selektor źródeł cyfrowych: Audio Authority 1177

Wzmacniacz: Hegel H-100

Kolumny: Neat Acoustics Motive One; Xavian Gran Colonna

IC: Antipodes Audio Katipo; Audiomago AS; Sonics Modigliani NF

IC cyfrowe: Fadel art DigiLitz; Monster Cable Interlink LightSpeed 200

Kable głośnikowe: Harmonix CS-120

Kable zasilające: GigaWatt LC-1mk2

Listwa: GigaWatt PF-2 + kabel LC-2mk2

Data dodania




Sezon festiwali 2025 nadchodzi – i będzie się działo!

Jeśli czujesz, że zbliżające się lato to nie tylko czas krótkich spodenek i lodów na patyku, ale przede wszystkim muzyka na żywo, śpiew pod sceną i ten specyficzny kurz unoszący się nad festiwalowym polem – to znaczy, że wiesz, co dobre. Bo sezon koncertów plenerowych i festiwali muzycznych w Polsce to coś, co fani dźwięków świętują niemal jak narodowe święto. A 2025 rok zapowiada się naprawdę kozacko. Zaczynamy klasykiem – Męskie Granie. To nie tylko seria koncertów, to zjawisko kulturowe,

AudioNews
AudioNews
Felietony

Laudberg M1

O ile w High-Endzie sky is the limit, czyli ceny już dawno poszybowały daleko poza Układ Słoneczny, tak w tzw. budżetówce da się zaobserwować zdecydowanie bardziej optymistycznie nastawiający do życia trend. Otóż okazuje się, iż wbrew pozorom i rozsiewanemu defetyzmowi o dramatycznym spadku jakości dostępnych na rynku towarów parafrazując szkoleniowców naszych boiskowych kopaczy nawet w segmencie zaskakująco niskich cen „nie ma słabych drużyn”. Po czym wnoszę? A po reprezentantkach do teraz zupe

Fr@ntz
Fr@ntz
Kolumny

SilentPower prezentuje OMNI LAN: Stworzony przez perfekcjonistów dla purystów

Southport, Wielka Brytania – SilentPower, marka-córka iFi audio – pioniera w dziedzinie innowacji audio oraz komponentów o wysokiej wydajności – z dumą ogłasza premierę OMNI LAN – optycznie izolowanego przełącznika sieciowego stworzonego z myślą o wymagających purystach, dla których liczy się najczystsze możliwe doświadczenie audiowizualne. Nawet najbardziej zaawansowane systemy AV mogą zostać niezauważalnie ograniczone przez jeden, często pomijany element – standardowy przełącznik sieciowy. S

audiostereo.pl
audiostereo.pl
Nowości | Testy | Inne 1

Czy muzyka stała się tylko tłem?

Wchodzisz do kawiarni – w głośnikach leci „coś”, czego nie rozpoznajesz, ale rytm buja. Włączasz Spotify – ładujesz playlistę „Chill Beats to Study/Work/Exist To”. Jedziesz autobusem – ktoś obok słucha lo-fi przez słuchawki z przeciekającym basem. Słuchamy więcej niż kiedykolwiek, ale... czy naprawdę słuchamy? Jeszcze dwie dekady temu kupowało się płytę po długim oczekiwaniu na premierę. Otwieranie opakowania, czytanie wkładki, poznawanie tekstów – to był rytuał. Dziś? Kliknięcie „play” i s

audiostereo.pl
audiostereo.pl
Felietony

Wardruna wraca do Polski – koncert we Wrocławiu już 27 listopada!

Pisaliśmy już wcześniej o fenomenie Wardruny – zespole, który w naszym odczuciu nie tyle gra muzykę, co tworzy mosty między światem dawnym a współczesnym, między tym co duchowe, a tym co głęboko osadzone w naturze. I oto niespodzianka: ten wyjątkowy projekt znów zagra w Polsce! Czwartek, 27 listopada 2025 / Hala Stulecia, Wrocław Po dwóch latach przerwy norweska Wardruna powraca do naszego kraju, by w zabytkowej Hali Stulecia zaprezentować materiał ze swojego najnowszego albumu Birna.

AudioNews
AudioNews
Felietony


Opinie użytkowników

Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia



Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.