Skocz do zawartości
Kolumny

Indiana Line Diva 5

Śmiem twierdzić, ze nikogo mającego choćby blade pojęcie o tym, co dzieję się wokół, jak wygląda rynek mieszkaniowy uświadamiać nie trzeba. Po prostu jest drogo, podobno będzie jeszcze drożej i tanio, to już było i nie wróci, a skoro jest drogo, to do łask wracają mieszkania o metrażach zgodnych z założeniami speców z lat 50-70 minionego tysiąclecia. Znaczy się znów aktualnym staje się powiedzenie „ciasne ale własne”. Dlatego też logicznym wydaje się popularność wszelkich rozwiązań możliwie kompaktowych i nieabsorbujących gabarytowo, gdyż jeśli ktoś dysponuje „salonem” z aneksem kuchennym o powierzchni 16 m², o mikro-apartamencie o zbliżonym metrażu nawet nie wspominając, to musząc wygospodarować miejsce na jakąś sofę, stolik i ze dwa „kuchenne” siedziska raczej nie będzie próbował wcisnąć parki JBL-i K2 S9900, bądź Gold Note XS-96, lecz rozglądać się będzie bądź za soundbarem, bądź za niewielkimi monitorami. Jak się jednak okazuje, nieco wbrew logice i zdrowemu rozsądkowi, jest jeszcze trzecia opcja, czyli niewielkie podłogówki, których co prawda na komodzie / stoliku RTV nie postawimy, to w porównaniu np. do ustawionymi na standach monitorami zajmą tyle samo, jeśli nie mniej miejsca. Jeśli kogoś taką alternatywą zainteresowałem, to niepotrzebnie nie przedłużając wstępniaka serdecznie zapraszam na spotkanie z dostarczonymi przez Sieć Salonów Top HiFi & Video Design niezwykle filigranowymi kolumnami Indiana Line Diva 5.

Indiana_Line_Diva_5-0001.thumb.jpg.f08ac5e5647ed0d662f83f21eae929a4.jpg Indiana_Line_Diva_5-0002.thumb.jpg.64f92d21fc09230a42a0fce5b16b3d8a.jpg

Indiana_Line_Diva_5-0003.thumb.jpg.0d987fecc1b6a091b1bafdbcbf8b5248.jpg Indiana_Line_Diva_5-0004.thumb.jpg.d1ab65b836c891e18fdf2abae896e3d1.jpg

Indiana_Line_Diva_5-0005.thumb.jpg.0692ebffe83e4dedb1c546a01462dc8e.jpg Indiana_Line_Diva_5-0006.thumb.jpg.4a084081843612e8d0a74f46a39a93d1.jpg

Indiana_Line_Diva_5-0007.thumb.jpg.1694d54637defcb02c11340653ec7ae3.jpg Indiana_Line_Diva_5-0008.thumb.jpg.98ece1f44b17c7df56462596c1709c63.jpg

Indiana_Line_Diva_5-0009.thumb.jpg.0c5ce46f38e4c848e0002950950efe8c.jpg Indiana_Line_Diva_5-0010.thumb.jpg.f1fee4e6d04464ed40f4b3c1626601e5.jpg

Indiana_Line_Diva_5-0011.thumb.jpg.baf3ab378486c8751467033c9eef40a1.jpg Indiana_Line_Diva_5-0013.thumb.jpg.85b765cfd3bbbea16627eea8685a3227.jpg

Indiana_Line_Diva_5-0015.thumb.jpg.b81c701743127b1e485f487b33dcef6a.jpg Indiana_Line_Diva_5-0016.thumb.jpg.236ae0bf3a18f46b39da4a63e63b302d.jpg

Indiana_Line_Diva_5-0014.thumb.jpg.9484a11e47dd8d3f5f5b746fb4170419.jpg Indiana_Line_Diva_5-0017.thumb.jpg.219b1652646efc9ea5a54b36c8daead9.jpg

Indiana_Line_Diva_5-0018.thumb.jpg.30878915134ebef63891920c97d6d31e.jpg Indiana_Line_Diva_5-0019.thumb.jpg.82b2daaa2bae6343a64f843cd0199d0a.jpg

Jak już zdążyłem wspomnieć Indiana Line Diva 5 to istne podłogowe „krasnoludki” o wzroście ledwie zbliżającym się do 86cm i równie mikrej podstawie 20 x 27,5cm. Całe szczęście o ich stabilność dbają podgumowane nóżki niejako przy okazji wykazujące się litością dla paneli i parkietów na jakich przyjdzie im spocząć. Czyli pierwsze dwa plusy u strażniczki domowego ogniska mamy już na starcie zapewnione. A to przecież dopiero początek, gdyż kolejną pochwałę wzrokową powinna zapewnić nam obecność na frontach ujścia kanału bas refleks, co niejako z automatu przekłada się na możliwość większego, aniżeli przy konstrukcjach wentylowanych do tyłu dosunięcia tytułowych kolumn do ściany. A na deser dostajemy jeszcze magnetycznie montowane tekstylne maskownice dzięki czemu podczas naszej nieobecności obecne na ww. połaciach drajwery nie będą niepotrzebnie przyciągały uwagi. Od razu w tym momencie wspomnę, iż na czas odsłuchów warto jednak owe iluzoryczne zabezpieczenia zdejmować, bo najdelikatniej rzecz ujmując ani wizualnych, ani tym bardziej sonicznych walorów naszych bohaterek nie poprawiają. Jeśli zaś chodzi o samo wyposażenie 5-ek, to mogą się one pochwalić dwudrożną konstrukcją opartą o umieszczoną w niewielkim falowodzie klasyczną 26mm kopułkę oraz parą 150 mm drajwerów z membraną Curv. Przenosząc wzrok na ścianę tylną znajdziemy tam zlokalizowane dość blisko podstawy, pojedyncze, dość standardowej jakości, zamontowane w plastikowym profilu, zakręcane terminale głośnikowe zdolne współpracować z dowolnie zakonfekcjonowanym okablowaniem.
Warto również zwrócić uwagę na solidność konstrukcji na tak akceptowalnym poziomie cenowym. Nie dość bowiem, że obudowy wykonano z MDF-u to front może pochwalić się wielce imponującą grubością wynoszącą aż 30 mm. W dodatku skrzynie dostępne są w dwóch wersjach wykończenia – asekuracyjnie czarnej i zdecydowanie bardziej atrakcyjnej -  z białym frontem i „dębowym” - pokrytym okleiną PVC korpusem.

A jak Indiana Line Diva 5 grają? Śmiem twierdzić, że jak na swoje gabaryty i cenę, to zaskakująco imponująco. Nie dość bowiem, że znikają ze sceny jak rasowe monitory, to w dodatku pod względem generowanego wolumenu dźwięków dzielnie próbują dotrzymać kroku zdecydowanie bardziej rosłej konkurencji. Nie wykazują jednak maniery do sztucznego podbijania przełomu średnicy i basu a jedynie zachowują pełną energetyczność przekazu do końca swoich możliwości. Przykładowo, nawet odważnie zapuszczający się w iście infradźwiękowe rejony krążek „Odyssey” duetu Kaleida ani przez moment nie był zmuszony przejść na niskooktanową dietę i ze znanym z wcześniejszych odsłuchów entuzjazmem zapuszczał się w rejony zarezerwowane zazwyczaj dla sporo większych kolumn. Może na upartego najniższe składowe cechowało lekkie pogrubienie i stawianie bardziej na wolumen aniżeli na rozdzielczość, ale bądźmy szczerzy – w tym segmencie nie mam podstaw, by mieć o to nawet najmniejszych pretensji. Podobnie było na koncertowym „Hue” Sohn w towarzystwie Metropole Orkest, gdzie zarówno syntetycznym tąpnięciom nie sposób było odmówić energetyczności i masy, jak i bardziej wyrafinowanym orkiestracjom właściwego aparatowi wykonawczemu rozmachu i wielce udanej wieloplanowości. Jednak za każdym razem uwagę zwracała zarówno świetnie wysycona średnica, jak i odważna i ekspresyjna góra zdolna pokazać nawet najdrobniejszy niuans zapisany w materiale źródłowym, I w tym momencie docieramy do kwestii wybornego różnicowania jakości trafiającej do tytułowych kolumn strawy i jeśli tylko zauważycie bądź to bolesne wypłaszczenie ceny, bądź też równie irytujący spadek rozdzielczości, to możecie mieć pewność, że to nie wina 5-ek a jedynie ktoś nie przyłożył się do realizacji / mastera i obwinianie o ten stan kolumn jest najdelikatniej rzecz ujmując mało eleganckie. Podobnie jest ze współpracującą elektroniką. Jeśli bowiem chcemy wycisnąć z tytułowych maluchów wszystko co najlepsze, to rekomendacje producenta, jakoby do pełni szczęścia wystarczyło max. 130W śmiało możemy między bajki włożyć. W trakcie testów posługiwałem się bowiem 300W integrą i to był ten poziom kontroli, który pozwalał na sięganie praktycznie po dowolny repertuar i to nie w 16 a w otwartych na korytarz 24 m². Dlatego też jeśli ma być dobrze, to Indiany powinny być trzymane na możliwie najkrótszej smyczy a czy na przeciwległym jej krańcu będzie A, AB, bądź D-klasowy wzmacniacz, to już sprawa drugorzędna, byleby miał parę(set) „kucyków pod maską” a możecie być spokojnie, że ich zbawienny wpływ z pewnością usłyszycie. Patrząc na ofertę dystrybutora z pewnością bym zwrócił uwagę na konstrukcje NAD-a, bądź Peachtree Audio, bo cenami nie odstają zbytnio od naszych bohaterek a muzykalności i chęci do grania im nie brakuje.

Doskonale zdaję sobie sprawę, że Indiana Line Diva 5 nie są ani największymi, ani tym bardziej najlepszymi kolumnami dostępnymi na rynku, jednak jeśli tylko szukacie niewielkich, bezproblemowych do ustawienia w „kameralnym mikro apartamencie” podłogówek, to ze świecą szukać godnych im konkurentów. Tytułowe kolumny grają bowiem niezwykle dynamicznie i rozdzielczo, lecz ani nie uciekają się do tanich sztuczek znanych z marketowych boomboxów, ani nie próbują rekompensować ułomnej góry jej natarczywością, bądź irytującą na dłuższą metę detalicznością. Dlatego też jeśli tylko zapewnicie im odpowiednią ilość mocy i prądu, to powinniście patrzeć na nie łaskawym okiem zarówno tydzień, jak i długie lata po zakupie.

Marcin Olszewski

System wykorzystany podczas testu
– CD/DAC: Ayon CD-35 (Preamp + Signature) + Finite Elemente Cerabase compact
– Odtwarzacz plików: Lumin U2 Mini + Farad Super3 + Farad DC Level 2 copper cable + Omicron Magic Dream Classic; I-O Data Soundgenic HDL-RA4TB
– Gramofon: Denon DP-3000NE + Denon DL-103R
– Przedwzmacniacz gramofonowy: Tellurium Q Iridium MM/MC Phono Pre Amp
– Selektor źródeł cyfrowych: Audio Authority 1177
– Wzmacniacz zintegrowany: Vitus Audio RI-101 MkII
– Kolumny: Dynaudio Contour 30 + podkładki Acoustic Revive SPU-8 + kwarcowe platformy Base Audio
– IC RCA: Furutech FA-13S; phono NEO d+ RCA Class B Stereo + Ground (1m)
– IC XLR: Vermöuth Audio Reference; Furutech DAS-4.1
– IC cyfrowe: Fadel art DigiLitz; Harmonic Technology Cyberlink Copper; Apogee Wyde Eye; Monster Cable Interlink LightSpeed 200
– Kable USB: Wireworld Starlight; Vermöuth Audio Reference USB; ZenSati Zorro
– Kable głośnikowe: Signal Projects Hydra + SHUBI Custom Acoustic Stands MMS-1
– Kable zasilające: Esprit Audio Alpha; Furutech FP-3TS762 / FI-28R / FI-E38R; Organic Audio Power + Furutech CF-080 Damping Ring; Acoustic Zen Gargantua II; Furutech Nanoflux Power NCF
– Listwa zasilająca: Furutech e-TP60ER + Furutech FP-3TS762 / Fi-50 NCF(R) /FI-50M NCF(R)
– Gniazdo zasilające ścienne: Furutech FT-SWS-D (R) NCF
– Switch: Silent Angel Bonn N8 + nóżki Silent Angel S28 + zasilacz Farad Super3 + Farad DC Level 2 copper cable
– Przewody ethernet: In-akustik CAT6 Premium II; Audiomica Laboratory Anort Consequence, Artoc Ultra Reference, Arago Excellence; Furutech LAN-8 NCF; Next Level Tech NxLT Lan Flame
– Platforma antywibracyjna: Franc Audio Accessories Wood Block Slim Platform
– Stolik: Solid Tech Radius Duo 3
– Panele akustyczne: Vicoustic Flat Panel VMT

Dystrybucja: Sieć Salonów Top HiFi & Video Design
Cena: 4 498 PLN

Dane techniczne
Konstrukcja: 2,5-drożna, wentylowana, podłogowa
Rekomendowana moc wzmacniacza: 30 -130W
Zastosowane przetworniki
- wysokotonowy: 26 mm
- nisko-średniotownowy: 150mm z membraną Curv
- niskotonowy: 150mm z membraną Curv
Pasmo przenoszenia: 40 Hz – 23 kHz
Częstotliwość podziału: 400 Hz / 2,8 kHz
Wymiary (S x W x G): 200 x 857 x 275  mm
Waga: 13.1 kg

indiana-line-diva-5?visit=1
Data dodania

Sezon festiwali 2025 nadchodzi – i będzie się działo!

Jeśli czujesz, że zbliżające się lato to nie tylko czas krótkich spodenek i lodów na patyku, ale przede wszystkim muzyka na żywo, śpiew pod sceną i ten specyficzny kurz unoszący się nad festiwalowym polem – to znaczy, że wiesz, co dobre. Bo sezon koncertów plenerowych i festiwali muzycznych w Polsce to coś, co fani dźwięków świętują niemal jak narodowe święto. A 2025 rok zapowiada się naprawdę kozacko. Zaczynamy klasykiem – Męskie Granie. To nie tylko seria koncertów, to zjawisko kulturowe,

AudioNews
AudioNews
Felietony

Laudberg M1

O ile w High-Endzie sky is the limit, czyli ceny już dawno poszybowały daleko poza Układ Słoneczny, tak w tzw. budżetówce da się zaobserwować zdecydowanie bardziej optymistycznie nastawiający do życia trend. Otóż okazuje się, iż wbrew pozorom i rozsiewanemu defetyzmowi o dramatycznym spadku jakości dostępnych na rynku towarów parafrazując szkoleniowców naszych boiskowych kopaczy nawet w segmencie zaskakująco niskich cen „nie ma słabych drużyn”. Po czym wnoszę? A po reprezentantkach do teraz zupe

Fr@ntz
Fr@ntz
Kolumny

SilentPower prezentuje OMNI LAN: Stworzony przez perfekcjonistów dla purystów

Southport, Wielka Brytania – SilentPower, marka-córka iFi audio – pioniera w dziedzinie innowacji audio oraz komponentów o wysokiej wydajności – z dumą ogłasza premierę OMNI LAN – optycznie izolowanego przełącznika sieciowego stworzonego z myślą o wymagających purystach, dla których liczy się najczystsze możliwe doświadczenie audiowizualne. Nawet najbardziej zaawansowane systemy AV mogą zostać niezauważalnie ograniczone przez jeden, często pomijany element – standardowy przełącznik sieciowy. S

audiostereo.pl
audiostereo.pl
Nowości | Testy | Inne 1

Czy muzyka stała się tylko tłem?

Wchodzisz do kawiarni – w głośnikach leci „coś”, czego nie rozpoznajesz, ale rytm buja. Włączasz Spotify – ładujesz playlistę „Chill Beats to Study/Work/Exist To”. Jedziesz autobusem – ktoś obok słucha lo-fi przez słuchawki z przeciekającym basem. Słuchamy więcej niż kiedykolwiek, ale... czy naprawdę słuchamy? Jeszcze dwie dekady temu kupowało się płytę po długim oczekiwaniu na premierę. Otwieranie opakowania, czytanie wkładki, poznawanie tekstów – to był rytuał. Dziś? Kliknięcie „play” i s

audiostereo.pl
audiostereo.pl
Felietony

Wardruna wraca do Polski – koncert we Wrocławiu już 27 listopada!

Pisaliśmy już wcześniej o fenomenie Wardruny – zespole, który w naszym odczuciu nie tyle gra muzykę, co tworzy mosty między światem dawnym a współczesnym, między tym co duchowe, a tym co głęboko osadzone w naturze. I oto niespodzianka: ten wyjątkowy projekt znów zagra w Polsce! Czwartek, 27 listopada 2025 / Hala Stulecia, Wrocław Po dwóch latach przerwy norweska Wardruna powraca do naszego kraju, by w zabytkowej Hali Stulecia zaprezentować materiał ze swojego najnowszego albumu Birna.

AudioNews
AudioNews
Felietony


Opinie użytkowników

Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia



Gość
Ta zawartość jest zamknięta i nie można dodawać komentarzy.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.