Skocz do zawartości
IGNORED

Klub ateistów Audio-Voodoo


Gość StaryM

Rekomendowane odpowiedzi

  • Redaktorzy

mnie sie strasznie nie podoba ze ceny są totalnie nieskorelowane z kosztami produkcji. ze marze salonów są wysokie, koszty marketingowe... dodając do tego podatki otrzymujemy ze 2/3 ceny to są poboczne sprawy. czuje się z tym jak gdybym kupował papier toaletowy w jedwabnym opakowaniu ze złotymi klamerkami.

 

Chyba masz złudzenia dotyczące kosztu produkcji papieru toaletowego.

Z wypowiedzi wynika, że niekoniecznie głośnik musi kosztować tysiące, by bul dobry. A nawet bardzo dobry. W pełni się z tym zgadzam.

Dokładnie. Chociaż Visaton i Audax (niestety "ŚP") to są (były) bardzo dobre firmy. Ten WSP21 mimo dosyć standartowej (ale bardzo solidnej) konstrukcji bardzo mnie zaskoczył (oczywiście pozytywnie). Z tym, że myślę że duża zasługa w tym systemu aktywnego.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Napisano dziś, 09:03

 

Wyświetl postUżytkownik Ujemny dnia 10.11.2012 - 00:45 napisał

Ale człowieku to nie komputer gra muzykę tylko karta dźwiękowa albo DAC które do niego podłączasz więc o czym ty mówisz? Cena komputera jako takiego nie ma tu żadnego znaczenia

To podłacz sobie ZX spectum pod DAC-a jeśli cena komputera nie ma znaczenia .Jeśli sadzisz że podłączysz DAC wpuścisz do niego sygnał z jednym instrumentem a wyjdzie Ci z tego orkiestra symfoniczna to ok nie mam więcej pytań .

Jeśli już coś gra to tak jak napisałeś karta muzyczna a nie DAC to jest tylko ( albo aż) przetwornik jak sama nazwa wskazuje i nie zrobi cudów ze słabego sygnału .

Tak samo jak w sprzęcie audio jakość dźwięku zależy od SUMY wszystkich składników .To samo dotyczy sprzętu komputerowego .

Każdy zestaw jest na tyle dobry ile jego najsłabsze ogniwo. Jest to jedno z praw Murphy'ego.

 

Potrzebuję psychicznego wsparcia, czy ktoś może powiedzieć coś w stylu: nie martw się ziom, jakoś to będzie, nie przejmuj się, czy coś w tym stylu?

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Twój rozmówca ma rację ogólnie rzecz biorąc. Jednak jak wiadomo diabeł tkwi w szczegółach, a te szczegóły powodują, że ta jego racja jest bezużyteczna. Otóż obciążenie komputera przetwarzaniem plików wav (biorę je jako przykład, bo są największe) jest bardzo niewielkie. Taki Squeezebox jest niczym innym jak tylko słabiutkim komputerkiem dedykowanym do odtwarzania muzyki. Nawet audiofilskie playery sieciowe nie mają na pokładzie ultra szybkich dysków SSD, ośmiu giga RAM, ani czterordzeniowego procesora.

Doskonały odtwarzacz można sobie zrobić ze starego pentium, które ma 128 MB RAM, z systemem na karcie CF. I to będzie działać. Oczywiście ważna będzie karta dźwiękowa i/lub DAC. To nie procesor komputera gra przecież tę muzykę, ale właśnie karta dźwiękowa. Z drugiej strony, to wcale nie oznacza, że tania karta jest zła. Od ładnych paru lat wszystkie karty dźwiękowe mają tak wyśrubowane parametry, jakie kiedyś miały tylko te najdroższe. To efekt postępu technicznego. Zastosowanie zewnętrznego DAC ma jednak pewną zaletę. Z analogowego wyjścia audio czasem mogą przedostawać się przydźwięki.

Bardzo mnie ciekawi co to jest słaby sygnał cyfrowy :) no i jak ma się do tego podłączenie DAC przez usb. Co za bzdura! moc obliczeniowa pc nie ma żadnego znaczenia w reprodukcji dźwięku chyba że konfiguracja jest tak słaba że nie radzi sobie z danym formatem wszystko w temacie :d

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Bardzo mnie ciekawi co to jest słaby sygnał cyfrowy :)

W którejś dyskusji jeden z oponentów uświadamiał mnie, że tak naprawdę to to wszystko nie jest cyfrowe. Że zapis na dysku jest w gruncie rzeczy analogowy. W myśl takiej filozofii skopiowanie pliku może osłabić sygnał cyfrowy. ;)

W którejś dyskusji jeden z oponentów uświadamiał mnie, że tak naprawdę to to wszystko nie jest cyfrowe. Że zapis na dysku jest w gruncie rzeczy analogowy. W myśl takiej filozofii skopiowanie pliku może osłabić sygnał cyfrowy. ;)

 

 

Jak mówimy o hdd mechanicznych to tam jest zapis analogowy to jest fakt dopiero potem jest konwertowany na cyfrowy (w samym hdd) i dalej leci jako zbiór zer i jedynek, tylko że z tym osłabieniem sygnału to gruba lipa, może chodziło mu o błędy odczytu:)

Dalej sygnał również jest analogowy... ;)

Cyfrowa to jest prezentacja informacji jaką niesie sygnał.

 

Osłabienie (raczej zmiany) sygnału (analogowe przecież) powodują niejednoznaczność identyfikacji bitów informacji (zer i jedynek). Ta niejednoznaczność (czasowa i amplitudowa) to jitter...

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Bądźmy szczerzy. Coś takiego jak informacja cyfrowa w ogóle nie istnieje. To tylko pewna koncepcja teoretyczna, która wyjaśnia w uproszczony sposób technologię. Tak naprawdę świat jest analogowy. Zbanowany (nie wiem czemu) prezi w jednym ze swych rozważań słusznie zauważył, ze da się to nawet udowodnić. Tylko trzeba przekopiować plik odpowiednią liczbę razy. Obliczyłem, że słyszalne pogorszenie jakości wystąpi po przekopiowaniu pliku 10²²²²²²²²²²²²²²²²²²²²²³ razy.

Eeee.

Jeżeli tylko sygnał mieści się w szablonie (pojedyncze impulsy w klatce czasowej i amplitudowej interpretera) to można sobie to kopiować nieskończoną liczbę razy i sygnał zawsze przeniesie po standaryzacji tę samą informację.

Każdy zapis i odczyt standaryzuje sygnał. Jest to właściwość układów cyfrowych (bramka cyfrowa,...).

 

Jedynie przesyłanie sygnałów z dalekich rejonów układu słonecznego powoduje pozorny zanik sygnału (sygnał na poziomie szumu).

Poprzez specjalistyczne protokoły (powtórzeniowo-nadmiarowe) i właściwą obróbkę na Ziemi da się wyodrębnić z tła szumów sygnał a następnie informację niesioną przez ten "analogowy" w swej sprytności "impulsowej" sygnał.

Sygnału o informacji zapisanej "analogowo" nie dałoby się odtworzyć. Nawet sygnału!

Zwracam na to uwagę.

Ostatnio dopytywalem sie o wzmacniacz Audio Researcha VSI 60. Jego niedawna cena sprzed roku bodajze, to 15500 w jednym z recenzenckich periodykow. Od tego czasu dolar nie podrozal, zagladam pare dni temu w cennik, a tam 21500. W szoku bylem.

 

Kolumny Tannoy Definition DC10 T, były w pewnym sklepie wystawione jako ex demo (wyglądały jak nowe, nic nie można im było zarzucić) w cenie ok. 22 kzł, minęło 2,3 miesiące i te same kolumny są wystawione już jako nowe w cenie o 4 kzł wyższej, też byłem w szoku, chyba koszty magazynowania musiały im drastycznie wzrosnąć, ech ta branża ;)

Osłabienie (raczej zmiany) sygnału (analogowe przecież) powodują niejednoznaczność identyfikacji bitów informacji (zer i jedynek). Ta niejednoznaczność (czasowa i amplitudowa) to jitter...

 

Jak ktoś ma na myśli zmiany to OK :)

Gość rochu

(Konto usunięte)

W którejś dyskusji jeden z oponentów uświadamiał mnie, że tak naprawdę to to wszystko nie jest cyfrowe. Że zapis na dysku jest w gruncie rzeczy analogowy. W myśl takiej filozofii skopiowanie pliku może osłabić sygnał cyfrowy. ;)

 

Powrócę do mojego ulubionego pytania sprzed kilku lat.

Wtedy nikt nie odważył się udzielić mi odpowiedzi. Może teraz się uda.

.

Prąd elektryczny jest zjawiskiem z domeny analogowej czy cyfrowej?

Gość StaryM

(Konto usunięte)

To zależy drogi rochu, czy dostawca prądu ma domenę cyfrową, czy analogową. :D

Wkurza mnie takie pseudonaukowe zapożyczanie słownictwa z dziedziny internetu, a szczególnie denerwującej jest to, gdy ten ktoś neguje istnienie informacji cyfrowej.

Po prostu zapytaj: "prąd jest analogowy, czy cyfrowy". Proste logiczne i po polsku.

Na takie pytanie ci mogę odpowiedzieć, że prąd jest analogowy w skali makro, czyli w naszym świecie, tym, który odbieramy zmysłami, aczkolwiek nie byłbym już tego pewny w mikroświecie, gdzie rzecz dzieje się na poziomie atomów, elektronów etc. Czy tam czasem nie ma sytuacji cyfrowości tego zjawiska? Za duży jestem i nie zbadam tego.

Oczywiście tak zadane pytanie implikuje dalsze rozważania. Jeżeli prąd jest analogowy, a w dziedzinie komputerów wszystko się dzieje dzięki prądowi, to wynika stąd jasno, ze komputery też są analogowe.

Gość SlawekR

(Konto usunięte)

..

Prąd elektryczny jest zjawiskiem z domeny analogowej czy cyfrowej?

 

Łatwo się domyśleć do czego zmierzasz.

 

Zejdziesz w rozważaniach analogo-cyfrowych o poziom niżej, czyli do nośnika i sposobu przekazu informacji za pomocą prądu elektrycznego. Więc jeśli ktoś odpowie: "tak,prąd elektryczny jest w domenie analogowej", to wykażesz, że przekaz cyfrowy, jako że odbywa się "elektrycznie", też jest w domenie analogowej.

 

Uprzedzając, ten misterny plan, od razu napiszę Ci, ze to dość niebezpieczna droga, schodzenie do warstwy niższej, gdyż w kolejnym kroku, ktoś zejdzie znowu o stopień niżej, do poziomu kwantowego. A tam z kolei panuje opinia, że w gruncie rzeczy, nie istnieje domena analogowa, jako taka, w ogóle, gdyż wszystko jest skwantowane, czyli spróbkowane, a to jest idealny przykład domeny cyfrowej. Oznacza to, że każdy przekaz analogowy, jak zejść odpowiednio nisko, na poziom atomowy, odbywa się kwantowo, czyli cyfrowo.

 

Jak widać, każdy kij ma dwa końce :-). Metodę "prądową" analogizowania przekazu cyfrowego odradzam więc.

 

Istotą rozważań, jest to, że przekaz, czy też prezentacja cyfrowa, informacji, pomimo że odbywa się metodami analogowymi (prądowo) wedle umownych wartości napięć odpowiadających zerom i jedynkom i w związku z tym przekaz taki podlega analogowym zakłóceniom, błędom detekcji zmian stanu zero-jeden, to pomimo tych błędów, stosowane metody nadmiarowości, uodparniają sam cyfrowy przekaz na te błędy. Protokoły transmisyjne są tak sprytne, że nawet całkiem spore szumy i zakłócenia analogowe, nie powodują zmian w przekazywanej cyfrowo informacji. Daje się ją odczytać bez najmniejszych przekłamań, a jeśli już się nie daje, bo zakłócenia są tak duże, to otrzymujemy sygnał o niemożności przesłania informacji w ogóle, a nie dostajemy tejże informacji w postaci zmienionej. Możliwe są dwa stany, albo protokół transmisyjny jest wystarczająco odporny i prześle informację absolutnie niezmienioną, albo nie prześle jej wcale, jeśli podda się i nie sprosta skorygowaniu zakłóceń. Dobry przykład to przesył cyfrowy telewizji, na przykład satelitarny.

Wszystko jest energia albo dzięki niej istnieje...

Każdy stan zatem, zależny jest od owej energii. Gdyby spytać: jaka to jest najmniejsza drobinka tej energii, wszystkiego?

 

To Stała Plancka: oznaczana literka "h".

Występuje ona w podstawowych wzorach mechaniki kwantowej. Dotąd nie zidentyfikowano mniejszego "czegoś" energetycznie od h.

Niby o rzędy wielkości większe energie elektronu, składników jądra atomowego dalej są dyskretne...

 

Ja tam Rocha rozumiem.

Ostatnio trochę czytałem o teorii strun.

No i niestety. Świat nie jest dyskretny.

Świat jest oscylacyjny, falowy.

;)

 

Ale w takich pytaniach o naturę, szukamy uzasadnienia naszych zdolności do obserwacji tego co wyklucza obecna nauka.

Stąd pytanie Piotra Ryki o działanie radia. Patrz: nie wiadomo czemu działa, tak samo jak nie wiadomo, że ja słyszę to czego ty z poziomu nauki mi odmawiasz. Nauka niczego właściwie nie wie.

Stąd pytanie Rocha.

 

To pytanie o obszar w którym działają rozdzielczo zmysły człowieka.

Czy mamy rozdzielczość i pobudliwość naszych zmysłów na poziomie Stałej Plancka, ładunku elektronu, energii cząsteczki,...?

 

Nie!

Mamy pobudliwość dowolnych zmysłów na dużo wyższym (energetycznie) poziomie.

Stała Plancka h to w ogóle trudno wyobrażalna drobina energii. Energia elektronu również nie przemawia do nas. W technologiach najwyższych gęstości upakowania stan rozróżnialny przez bramki (układy cyfrowe) to ładunek kilkuset elektronów.

 

Cząsteczki to kilka rzędów wielkości wyższe energie. I grupy takich cząsteczek już mogą oddziaływać na zmysły (powonienia).

Jednego fotonu oko nie zaobserwuje, ale bardzo wysokoenergetyczne cząsteczki (nie mylić z cząsteczkami w powyższych rozważaniach) w przestrzeni kosmicznej już tak (czytaj o doniesieniach kosmonautów mających wrażenie rozbłysków w oku).

 

Co słyszy człowiek?

Są to energie nieprawdopodobnie wyższe od tych na których opiera się współczesna fizyka.

I nie ma tu znaczenia, czy jest czy nie prawdziwa np. teoria strun…

Gość StaryM

(Konto usunięte)

To pytanie o obszar w którym działają rozdzielczo zmysły człowieka.

Czy mamy rozdzielczość i pobudliwość naszych zmysłów na poziomie Stałej Plancka, ładunku elektronu, energii cząsteczki,...?

My - głucholce nie mamy. Ale oni? Oni słyszą. ;)

Stała Plancka h to w ogóle trudno wyobrażalna drobina energii. Energia elektronu również nie przemawia do nas. W technologiach najwyższych gęstości upakowania stan rozróżnialny przez bramki (układy cyfrowe) to ładunek kilkuset elektronów.

 

Cząsteczki to kilka rzędów wielkości wyższe energie. I grupy takich cząsteczek już mogą oddziaływać na zmysły (powonienia).

Jednego fotonu oko nie zaobserwuje, ale bardzo wysokoenergetyczne cząsteczki (nie mylić z cząsteczkami w powyższych rozważaniach) w przestrzeni kosmicznej już tak (czytaj o doniesieniach kosmonautów mających wrażenie rozbłysków w oku).

A świat nie jest czasem dualny(cząsteczka-fala)? i jak się ma do tego dekoherencja kwantowa?

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

Taki elektron może być naraz...wszędzie(patrz. ujęcie Feynmana w opozycji do interpretacji kopenhaskiej)

Nauka ta powstała niedługo po OTW Einsteina i w kwestii fundamentalnej nie udało się ich pogodzić do dziś. Gównym problemem jest niemożnoś określenia położenia

elektronui jego prędkości ze względu na wpływ samego pomiaru na jego zachowanie(Zasada nieoznaczoności Heisenberga),dlatego przyjęto, że położenie elektronu można określić z prawdopodobieństwem wyrażonym równaniem Schrodingera.

 

Tą probablistyczną metodę zaproponowali duńscy fizycy będący pod wpływem filozofii Sorena Kirkegarda, mówi się nawet, że takie podejście do teorii kwantowej to szkoła

kopenhaska, której głównymi przedstawicielami są, Niels Borh i Werner Heinenberg.

 

Z tą interpretacją nigdy nie pogodził się Albert Einstein(słynne "Bóg nie gra ze Wszechświatem w kości") co w końcowym okresie życia spowodowało odsunięcie go na boczny

tor gdy pracował nad teorią pola, która ostatecznie miała wyjaśnić te subatomowe anomalia.

 

Ciekawą alternatywę, choć zupełnie zgadzał się z metodą probablistyczną, zaproponował Richard Feynman, mianowicie sumowanie po trajektoriach. Na podstawie doświadczenia ze szczeliną intenferencyjną dowodził, że każdy elektron przechodzi przez obie szczeliny naraz, mało tego na drodze do ekranu porusza się po wszystkich możliwych trajektoriach!

Wszystkie te trajektorie opisał matematycznie i otrzymał dokładnie ten sam wynik co przy użyciu funkcji falowych z równania Schredingera. Obrazowo mówiąc z tej reguły wynika iż na skutek połączenia wszystkich możliwych trajektorii znoszą się one wzajemnie i pozostaje jedna, która wpływa na ruch ciała, który da się opisać za pomocą mechaniki Newtona. Dlatego też wydaje nam się, że obserwowalne obiekty poruszają się po jednej, możliwej do przewidzenia drodze.

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

Nie wiem czy słyszałeś, ale zapewne widziałeś w finałowej scenie pierwszej części Men in Black, że to wszystko gra, takich trochę większych ufoludków :-).

Nie pamiętam tej sceny a pisałem mniej więcej o tym:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.