Ludzie, co Wy się tak uparliście na wymianę lamp. Te, które daje primaluna są ok. A jak ktoś ma jednak takie parcie na wymianę lamp, to pytanie jak się zachowa dany wzmacniacz po ich wymianie jest raczej retoryczne... Każdy wzmacniacz zmieni swoje brzmienie wraz z wymianą lamp, i do tego dochodzi subiektywne odczucie właściciela, bo im droższa lampa tym lepiej gra:-) W przypadku primaluny zabawa w mieszanie lampami może trwać bez końca i prawie bezkarnie (auto-bias). Oczywiście w samych lampach EL34 możemy szukać złotego graala. Dalej ich odpowiedniki 6ca7 i KT77. Moje doświadczenie jest takie, że wymianą EL34 można bawić się w zmiany basu i czytelność detali. KTxx gra dla mnie bliżej tranzystora, El34 bardziej rozpływa i rozmazuje, ale jest miłe przy cichym słuchaniu. Do tego dochodzi wymiana lamp sterujących 12au7, i tutaj jest ogrom kombinacji, które niewątpliwie wpłyną na brzmienie wzmacniacza. A w Twojej primalunie można zastosować z marszu KT88/120/150. I pewnie jeszcze 6L6G, 6L6GC, 7581A, El37, 6550, Kt66, KT90. Do tego dochodzi możliwość przełączenia w tryb triody, albo ultralinear i to w locie. Dla mnie trioda to słodycz i niemęczące słuchanie, ultralinear to niższe zejście, lepsza kontrola i tzw. kop. osobiście wole triodę. Po to jest lampa aby słodzić. Jakbym chciał wykop szukałbym tranzystorowego np. krell'a. Z "zabawą" lampami w primalunie jest mega ilość kombinacji. Z całym szacunkiem, do końca życia można bawić się w gonitwę za króliczkiem, a na koniec i tak wrócić do nieśmiertelnych el34.