Wymyśliłem Ciebie
Dzisiaj nagle wymyśliłem Ciebie
Twoje imię zadźwięczało we mnie
Choć tyle innych jest
Znam tylko jego dźwięk
Do mnie mów najłagodniej
Jak tylko Ty potrafisz
I podaj rękę spłoszoną
Szczęściem nagłym
Dla ciebie usta moje
I ciepło moich dłoni
A potem przyjdą noce
Jak psy wierne pod nasz dom
Jaką drogę wybierzemy razem?
Spłonął wieczór w horyzoncie gwiazdą
Ta gwiazda świeci znów
Nad jedną z naszych dróg
W oczy patrz najłagodniej
Jak tylko Ty potrafisz
I całuj wargi spłoszone
Szczęściem nagłym
Dla ciebie usta moje
I ciepło moich dłoni
A potem przyjdą noce
Jak psy wierne pod nasz dom
muz. J. Horwath, sł. A. Kawa
P. 1971 Polskie Nagrania
***
Poniższe cytaty pochodzą z:
"Byłem słabym człowiekiem, stałem się potworem."
"Oni mieli prawo się spotykać, czułem się jednak zdradzony."
"Nie czuję się ofiarą."
"Czyjeś szczęście to czasami czyjaś krzywda.
Przepraszam, że ci zmarnowałem życie, pomyłka"
"Gdy znalazłem Andrzeja w moim mieszkaniu powiedziałem mu: - Będę musiał cię zabić. Te słowa same wyszły mi z ust. Andrzej był zaskoczony, przestraszony, gdy mnie zobaczył. On był największą ofiarą tego wszystkiego."
"Mój problem polegał na tym, że byłem słabym człowiekiem, który nie potrafił znieść upokorzenia. Gdybym był mocny, wziąłbym to na barki, pogodziłbym się z tym, co się stało."
"Miłość i zazdrość to dwaj kumple."
Reżyser w dłoni trzyma owiniętą w reklamówkę broń. Zaucha odpala silnik mercedesa. "Co ty chcesz mu zrobić?" – pyta przerażona Zuzanna, stojąc z tyłu samochodu. Goulais ma już broń gotową do strzału. Odbezpiecza. Zaucha wysiada i zaczyna iść w jego stronę. Pada strzał. Zuzanna szepce: "Jezus…".
"Chciałbym cofnąć czas i zmienić to, co się stało. Tak się niestety nie da. To będzie zawsze we mnie siedziało."
"Popełniłem rzecz straszną i chcę za to ponieść karę. Spowodowałem śmierć żony niechcący. Chcę odpokutować winę i żadna kara nie będzie dla mnie za surowa".
"Nie czuję się ofiarą. Ja żyję, a Zuzanna i Andrzej nie. Oni mieli prawo się spotykać. Czułem się jednak zdradzony. Nie miałem absolutnie prawa do takiej reakcji, do jakiej doszło. Dopiero niedawno zrozumiałem, jakie mechanizmy sprawiły, że ja – normalny człowiek, jeżdżący do szpitali z pomocą charytatywną, nagle stałem się potworem. Potem czułem się bardzo winny i pobyt w więzieniu mnie uratował. Oceniam, że 15 lat więzienia to niska, symboliczna kara." – mówi Goulais.
***
R.I.P.
ANDRZEJ ZAUCHA (1949 - 1991)