"Jak sroce spod ogona..." - wiersz
"Jak sroce spod ogona..."
Da się to zrobić "z pociągu"
Najzwyczajniej w świecie "z torów"
Można też "z Wodociągów"
Oraz "ze zbioru pomidorów"
Można to zrobić "z pracy"
Da się to osiągnąć "z zespołu"
Wspominał o tym Horacy
Oraz ci z Okrągłego Stołu
Pod ogonem sroki nie byłem
Choć znałem jednego księdza
Nie raz pisanki święciłem
Nie dotknęła mnie jeszcze nędza
Ksiądz Proboszcz Kazimierz Sroka
Wybrał się na emeryturę
Twardy jak Św. Piotr "Opoka"
Przepędził myślową chmurę
Pierwszej Komunii udzielił
Później też Bierzmowania
Było wiele niedzieli
Do konfesjonału czekania
Komunia mojego syna
Po latach trzydziestu pięciu
Kto by tyle wytrzymał
Po kolejnym słowa zaklęciu
Wypaść można też dobrze
Honorowo, moralnie, etycznie
Wyjść na tym szalenie szczodrze
Przeżywać metafizycznie
Co pod ogonem siedzi?
Wie o tym mało kto
Żeby już dłużej nie bredzić
Wybiorę się dzisiaj do ZOO
Kangie
20.07.2024